Turniej kwalifikacyjny odbędzie się w Gliwicach jako jeden z pięciu eliminacji olimpijskich. Informację ogłosiła światowa federacja FIBA, przyznając turnieje kwalifikacyjne Polsce, Estonii, Turcji, Argentynie i Nigerii. Imprezy zorganizują: Gliwice, Tallin, Stambuł, nieznane jeszcze miasto argentyńskie i Lagos. Z każdego takiego turnieju na igrzyska w Paryżu pojedzie tylko zwycięzca. Uczestnicy zostaną rozdzieleni później, ale wiadomo, że w Gliwicach zagra osiem zespołów, jak w każdym z tych turniejów. Będą to drużyny kwalifikujące się z każdego z kontynentów. Na igrzyska jedzie na pewno Francja jako gospodarz. Pojadą również dwa najlepsze zespoły europejskie i dwa najlepsze zespoły amerykańskie z najbliższych mistrzostw świata, które 25 sierpnia ruszają w Azji - Japonii, Indonezji i na Filipinach. Awans z mundialu zapewni sobie także najwyżej klasyfikowana drużyna azjatycka i najwyżej klasyfikowana drużyna z Oceanii. Polska tym razem nie bierze udziału w mistrzostwach świata, z których poprzednie były dla nas bardzo udane. Turniej w Gliwicach będzie więc dla nas szczególną szansą. - Reprezentacja Polski, po zajęciu ósmego miejsca na mistrzostwach świata oraz czwartego na EuroBaskecie, ma ambicje i możliwości, aby powalczyć o jeszcze więcej - mówi Radosław Piesiewicz, Prezes Polskiego Związku Koszykówki. Polska ma szansę na awans na igrzyska olimpijskie W Europie zostaną rozegrane dwa turnieje prekwalifikacyjne, w których weźmie udział łącznie 16 zespołów. Oprócz Polski będą to: Belgia, Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Holandia, Islandia, Izrael, Macedonia, Portugalia, Szwecja, Turcja, Ukraina oraz Węgry. Te drużyny podczas losowania - które odbędzie się już 1 maja - zostaną podzielone najpierw na dwa turnieje, a następnie na cztery grupy złożone z czterech zespołów. Później nastąpi faza finałowa. Tylko zwycięzcy poszczególnych turniejów wystąpią w ostatecznych kwalifikacjach olimpijskich w 2024 roku. Polska ostatni raz grała na igrzyskach olimpijskich w 1980 roku w Moskwie. Zajęła wtedy najwyższe w dziejach, siódme miejsce. To prawie pół wieku czekania na obecność biało-czerwonych na olimpijskim turnieju. Informację wymownie skomentował nasz czołowy koszykarz Łukasz Koszarek. Dał trzy wykrzykniki.