Nie milkną echa sportowego skandalu, o którym głośno było i jest na całym świecie. Sprawa sięga igrzysk olimpijskich w Tokio i zawodów drużynowych w łyżwiarstwie. Kamiła Walijewa zdobyła złoto, a krótko po zakończeniu rywalizacji pojawiły się pierwsze doniesienia o tym, że wcześniej w jej organizmie wykryto niedozwolone środki wspomagające. Później informacje potwierdziły się. Mimo wszystko zawodniczka została dopuszczona do zawodów solistek. Dlaczego? Miała wówczas 15 lat i godnie z prawem nie podlegała jeszcze przepisom antydopingowym MKOl. Konkurs zakończyła poza podium. Po dwóch latach Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) uznał, że Walijewa naruszyła przepisy antydopingowe i ukarano ją czteroletnią dyskwalifikacją. Orzekający nie dali wiary słowom nastolatki, która tłumaczyła, że przed igrzyskami przez kilka dni zajadała się deserem truskawkowym przygotowanym przez dziadka, który to zażywa trimetazydynę i używa jednego noża i do krojenia owoców i do przekrajania tabletek, i właśnie w taki sposób niedozwolona substancja mogła dostać się do jej organizmu. Po ogłoszeniu niekorzystnego dla niej wyroku Walijewa zamilkła. Przez miesiąc nie udzielała się w mediach społecznościowych. Aż do teraz. Przemówiła w kompromitujących okolicznościach. Kolejny atak na Polaka. Dla Rosjan to wróg. Zakwestionowali uczciwość całej instytucji Walijewa długo milczała po skandalu. Teraz wychodzi z cienia Przed kilkoma dniami Walijewa uczestniczyła w otwarciu Igrzysk Przyszłości w Kazaniu. Podczas wielkiej gali uchwycono ją w towarzystwie... Władimira Putina. Ten, bez cienia zażenowania, podszedł do mikrofonu i wszem wobec ogłosił... "prezent dla świata". "To naturalne, że pomysł połączenia sportów klasycznych i cybernetycznych narodził się w Rosji. Nasz kraj był i pozostaje jedną z wiodących potęg sportowych na świecie, kolebką wielkich sportowców, zwycięstw i rekordów. Zawsze opowiadaliśmy się za promocją sportu i jego wysokich wartości" - mówił. Po wszystkim 17-letnia rosyjska łyżwiarka przerwała zachowywane przez ponad miesiąc milczenie i zamieściła wpis podsumowujący wydarzenie. "Otwarcie Igrzysk Przyszłości - nowego międzynarodowego turnieju w stylu cyfrowym. To mieszania sportów znanych wszystkim i wirtualnej rzeczywistości" - zachwalała imprezę promowaną przed dyktatora. Wpis opatrzyła krótkim nagraniem, na którym widać, jak bezwstydnie brylowała u boku prezydenta Federacji Rosyjskiej. Wygląda na to, że Kamiła Walijewa na dobre powraca do życia publicznego. Niedługo po komentarzu w mediach społecznościowych wybrała się na oficjalne wyjście, podczas którego po czerwonym dywanie przechadzała się w eleganckiej czarnej sukni. Zdjęcia z wydarzenia trafiły do sieci. Sensacyjne wieści z Rosji. Co się dzieje? "Polak" na liście startowej