Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) zadał cios Rosji. Do odwołania zawiesił on bowiem Rosyjski Komitet Olimpijski. Uzasadnił to rozwiązanie stwierdzeniem, że Rosja uznała i zaakceptowała regionalne organizacje sportowe w Ludowych Republikach Ługańskiej, Donieckiej, Chersońskiej i Zaporoskiej. Decyzja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego była natychmiastowa. Tak jak do tej pory komitet zwlekał z rozstrzygnięciem, czy dopuszczać Rosję do igrzysk olimpijskich w Paryżu i przekładał ją o kolejne tygodnie, tak tu zareagował od razu. - Jednostronna decyzja Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego z dnia 5 października 2023 r. o przyjęciu w jego skład regionalnych organizacji sportowych podlegających Narodowemu Komitetowi Olimpijskiemu (NKOl) Ukrainy (tj. Donieck, Chersoń, Ługańsk i Zaporoże) stanowi naruszenie i jest sprzeczne z Kartą Olimpijską, ponieważ narusza integralność terytorialną Narodowego Komitetu Olimpijskiego Ukrainy uznaną przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) na mocy Karty Olimpijskiej - powiedział Mark Adams, rzecznik MKOl. Takie rozwiązanie ma pewne konsekwencje. Rosja zareagowała oburzeniem, a wśród osób związanych z rosyjskim ruchem olimpijskim nie brakuje głosów, by odpowiedzieć mocno. Taką propozycję złożył np. Dmitrij Wasiliew, radziecki mistrz biathlonu. Zdobywał on złote medale zimowych igrzysk olimpijskich w Sarajewie w 1984 roku i Calgary w 1988 roku. Był także mistrzem świata w 1986 roku. Wielki powrót zapomnianego sportu. Po 120 latach Mistrz olimpijski atakuje MKOl bez pardonu - Kiedyś igrzyska olimpijskie miały zapobiegać wojnom, ale teraz wydaje się, że MKOl za pomocą igrzysk je wszczyna - powiedział i zarzucił ruchowi olimpijskiemu dzielenie świata oraz prowadzenie bezpośrednio do eskalacji konfliktów. Nie widzi przy tym nic złego w tym, że Rosja uznaje organizacje sportowe w samozwańczych republikach Ługańskiej, Donieckiej, Chersońskiej i Zaporoskiej, których cywilizowany świat nie uznaje i które powstały po to, by dać Moskwie pretekst do agresji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Słynny biathlonista dodał: - MKOl demonstruje teraz zasady będące zaprzeczeniem olimpizmu. To bardzo smutne, ale w takiej sytuacji powinniśmy podrzucić obecny ruch olimpijski i pójść własną drogą. Propozycja schizmy dotyczy zwłaszcza ruchu BRICS, obejmującego Brazylię, Rosję, Indie, Chiny i Republikę Południowej Afryki. - Jestem pewien, że z naszymi przyjaciółmi z BRICS stworzymy nowe, lepsze igrzyska, w których mężczyźni będą rywalizować z mężczyznami, a kobiety z kobietami - i nie inaczej. Na Zachodzie ludzi zadziwiają dziwne zasady, w których osoby transpłciowe mogą uczestniczyć we wszystkim. My trzymamy się tradycyjnych wartości charakterystycznych dla cywilizowanego świata. Zachód to nie cały świat. Bez Rosji świat jest niedoskonały - powiedział Wasiliew w rozmowie z korespondentem Sport24.