Międzynarodowa Federacja Szermiercza (FIE) jeszcze przed decyzją Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego zdecydowała, że sportowcy z Rosji i Białorusi będą mogli wrócić na międzynarodowe imprezy. FIE zapowiedziała jednak, że zamierza przestrzegać rekomendacji MKOl, który zalecił, aby rosyjscy i białoruscy sportowcy mogli brać udział w międzynarodowych zawodach tylko jako neutralni sportowcy i tylko ci, którzy nie wypowiadali się publicznie na temat inwazji wojskowej na Ukrainie i nie są związani z siłami zbrojnymi lub klubami resortów siłowych. Jednocześnie rosyjscy i białoruscy sportowcy nie powinni być reprezentowani w sportach zespołowych. I faktycznie ostro wzięli się do pracy, bowiem kilkoro rosyjskich gwiazd zostało odrzuconych za to, że reprezentują kluby związane z resortami siłowymi. Śledztwo Ukrainy przyniosło efekt. Policzek dla Rosjan Ukraińcy oburzeni, Rosjanka przeszła przez "sito" Na zbliżających się mistrzostwach świata, które odbędą się w dniach 22-30 lipca, pod neutralną flagą wystąpi siódemka rosyjskich sportowców. Sporo kontrowersji budzi udział Leilii Piriewej, która ma wystąpić we florecie. Strona ukraińska wytropiła bowiem jej zaangażowanie po stronie zwolenników wojny w Ukrainie, co zgodnie z założeniami przyjętymi przez FIE powinno dyskwalifikować ją z udziału w międzynarodowych imprezach. Ukraińcy opublikowali nawet film, na którym wykazują wszystkie działania Piriewej w mediach społecznościowych, w których wyraźnie widać, że florecistka promuje posty powiązane z wojną. Federacja nie odniosła się jeszcze do tych zarzutów. Warto przypomnieć, że decyzją ukraińskiego rządu, sportowcy z tego kraju nie startują w konkurencjach, do których dopuszczono Rosjan. Stąd w Mediolanie poza rywalizacją drużynową, gdzie rosyjskich i białoruskich sportowców zabraknie, indywidualnie Ukraińcy będą mieć tylko kilka startów. Polacy zrezygnowali z wielkiej imprezy. Skandaliczny ruch federacji