Wszystko zaczęło się od decyzji ukraińskiego Ministerstwa Młodzieży i Sportu, które odwołało bojkot imprez sportowych, w których startują Rosjanie pod neutralną flagą. To spowodowało, że na mistrzostwach świata w Mediolanie do walki z Anną Smirnową przystąpiła ukraińska mistrzyni Olha Charłan. To jednak wywołało gigantyczny skandal, bowiem po walce, gładko wygranej przez Ukrainkę, Charłan nie podała rywalce ręki, co w szermierce jest wynikającym bezpośrednio z przepisów obowiązkiem. Wywołało to protesty Anny Smirnowej, po których Rosjanka przez kilkadziesiąt minut okupowała planszę. Ostatecznie Charłan została zdyskwalifikowana, co uruchomiło lawinę kolejnych zdarzeń. Afera na MŚ. Ukrainka ukarana po aferze z Rosjanką. Nagła dyskwalifikacja Pomocna dłoń ze strony MKOl Po tym, jak Ukraińcy oburzeni dyskwalifikacją, zaczęli sugerować, że to Rosjanie wymusili na FIE dyskwalifikacje Charłan, dość nieoczekiwanie z pomocą przyszedł MKOl. Najpierw zasugerował federacją, by łagodniej traktowały ukraińskich sportowców w takich sytuacjach, a potem Thomas Bach zapewnił ukraińskiej zawodniczce kwalifikacje na igrzyska w Paryżu, której zapewne przez dyskwalifikacje by nie uzyskała. "Robimy ten wyjątek dlatego, że trwające procedury w żadnym wypadku nie zrekompensują punktów kwalifikacyjnych, które straciłaś z powodu dyskwalifikacji" - dodał Bach. Ukłon ze strony MKOl, stanęli po stronie Rosjan Żądają wykluczenia Rosjanki. Poważne zarzuty To jednak nie wszystko, bo do ofensywy przystąpili sami Ukraińcy, którzy żądają odebrania Annie Smirnowej statusu neutralnego sportowca. Ich zdaniem aktywność szablistki w mediach społecznościowych jest dowodem na jej stosunek do wojny w Ukrainie. "Aktywność Anny Smirnowej na Instagramie, gdzie otwarcie demonstruje słowne i niewerbalne wsparcie rosyjskiej armii, która jest symbolem i sprawcą agresji na Ukrainę, wskazuje, że nie jest neutralnym sportowcem i nigdy nim nie była" - czytamy w oświadczeniu Ukraińskiego Związku Szermierczego. To nie byłby zresztą pierwszy raz, kiedy Ukraińcy, po przeprowadzonym śledztwie, doprowadziliby do usunięcia rosyjskiego sportowca. Podobnie było w sprawie Walerii Kobzewy, która najpierw została pozytywnie zweryfikowana przez FIE, a potem jednak skreślona z powodu interwencji ukraińskiego związku. Takie postępowanie oburza Rosjan, ale Ukraiński Związek Szermierczy przekazał, że dysponuje licznymi dowodami, toteż może się okazać, że i Smirnowej przez dłuższy czas nie zobaczymy na planszy w międzynarodowych zawodach.