Od momentu rozpoczęcia rosyjskiej agresji na terenie Ukrainy na kraj zostawały nakładane kolejne sankcje. Dotknęły one również sportowców, którzy zostali zawieszeni w wielu dyscyplinach i nie mogą startować w oficjalnych zawodach, w innych, jak na przykład tenisie, mogą startować, ale nie pod rosyjską flagą. Właśnie w takim kierunku chciałby pójść Thomas Bach. - Rosyjscy sportowcy z pewnością nie rozpoczęli wojny. Ci, którzy zdystansowali się od reżimu, powinni móc rywalizować pod neutralną flagą. Naszym celem jest włączenie do rywalizacji sportowców z rosyjskimi paszportami, którzy nie popierają wojny. Ale to nie jest łatwe.[...] Sport staje się coraz bardziej powodem odwetu politycznego. Irańczycy mogą nie chcieć rywalizacji z Amerykanami, Palestyńczycy odrzucają Izraelczyków i tak dalej. To świat pełen konfliktów, ze wszystkich punktów widzenia, także w sporcie - powiedział w rozmowie z włoską gazetą. Thomas Bach chce przywrócić do rywalizacji rosyjskich i białoruskich sportowców Bach tuż po rozpoczęciu inwazji zawiesił Rosję w prawach członka MKOL, a także stosował inne działania, mające na czelu jak najmocniejsze wykluczenie Rosjan ze sportowej rywalizacji. Teraz zaczyna zmieniać swój punkt widzenia. - Niektóre rządy niezależnie zdecydowały o odmowie wiz dla rosyjskich sportowców na ich terytoriach, nawet jeśli mogą oni startować w zawodach. Inni zabronili swoim sportowcom konkurowania z Rosjanami w odwecie. Nasza misja pokojowa słabnie i w tak konfliktowym kontekście płacą teraz rosyjscy i białoruscy sportowcy - dodał Bach. Jego zdaniem takie działanie jest częścią wypełniania misji ruchu olimpijskiego. - Musimy pokazać ludziom, że Igrzyska nadal jednoczą, ponieważ tutaj, w naszym świecie, zasady są takie same dla wszystkich: karny zawsze jest z 11 metrów, 100 metrów to zawsze 100 metrów, zabronione są dla wszystkich te same substancje. Wioska Olimpijska musi być miejscem pokoju, bez względu na religię, orientację seksualną, różnice płciowe czy używany język - stwierdził.