Decyzja o przyznaniu Złotej Piłki Messiemu, jeśli się potwierdzi, będzie z jednej strony uhonorowaniem zdobycia przez niego mistrzostwa świata (po zmianach nagroda jest przyznawana nie za rok kalendarzowy, a za sezon, więc obejmie mundial w Katarze), a z drugiej dowodem, jak bardzo piłka nożna wciąż zależy od jednego z najwybitniejszych zawodników w historii. Obecnie Messi już nic nie musi, więc w Interze Miami gra bardziej dla frajdy niż dla sukcesów, ale reprezentację Argentyny wciąż traktuje poważnie. U schyłku kariery jeszcze jednym wyzwaniem dla 36-latka miałyby być igrzyska olimpijskie w Paryżu. Wprawdzie sam Messi jak dotąd nigdzie nie mówił, że w ogóle miałby rozważać grę w Paryżu, ale bardzo go do tego zachęca Thomas Bach, przewodniczący MKOl. Tyle naprawdę zarabia Messi. Niebotyczne pieniądze Messi, James... Ale to mogą być igrzyska! Nazwisko Messiego nie jest jedynym, które pojawia się w kontekście występu w Paryżu. W świecie koszykówki nie brak spekulacji, czy reprezentacja USA nie będzie nowym wcieleniem "Dream Teamu" i nie stanie na starcie w najsilniejszym możliwym składzie, z LeBronem Jamesem na czele. Ewentualny występ zarówno Messiego, jak i Jamesa, sprawiłby z pewnością, że gry zespołowe wzbudziłyby w Paryżu jeszcze większe zainteresowanie - nic więc dziwnego, że z punktu widzenia Thomasa Bacha byłby to wymarzony scenariusz. Javier Mascherano, trener olimpijskiej reprezentacji Argentyny, już miesiąc temu powiedział, że bardzo chciałby móc mieć dawnego kolegę z kadry w swoim zespole, ale o tym, czy zagra w Paryżu, zdecyduje tak naprawdę sam Messi. W pierwszej kolejności Argentyńczycy muszą jednak... przede wszystkim w ogóle się na igrzyska zakwalifikować. Kwalifikacje w Ameryce Południowej zakończą się w lutym. Lionel Messi zna już smak olimpijskiego złota - był w składzie reprezentacji Argentyny, która wygrała turniej na igrzyskach w Pekinie w 2008 roku. Kosmiczny Messi, nowa bariera przekroczona. Wszystko kosztem... przyjaciela