Igrzyska w Paryżu będą pierwszymi zmaganiami olimpijskimi od 1948 roku (nie licząc bojkotu w Los Angeles w 1984), na których zabraknie polskich ciężarowców. Od Melbourne (1956) do Londynu (2012) z każdych przywozili medale. Oprócz sześciu złotych mają też sześć srebrnych oraz 21 brązowych. Dwukrotnie tytuł mistrza olimpijskiego wywalczył Waldemar Baszanowski (Tokio 1964 i Meksyk 1968). W stolicy Wielkiej Brytanii "srebro" wywalczy Bartłomiej Bonk, który rok później był jeszcze brązowym medalistą mistrzostw świata, które odbyły się we Wrocławiu. Oprócz niego złoty medal przywiózł Adrian Zieliński, a brązowy Tomasz Zieliński. Ostatnią szansą dla Polaków na kwalifikacje do Paryża był turniej w Tajlandii, gdzie awansu nie uzyskali Piotr Kudłaszyk i Arsen Kasabijew. IO Paryż 2024. Bartłomiej Bonk nie gryzie się w język "Smutek. Tragedia. Nie musimy, gryźmy się w język. Takie zastaliśmy realia" - przyznał Bonk w rozmowie z TVP Sport. "Przedstawiciele związku powinni wytłumaczyć wszystkim, dlaczego dzieje się tak źle. Wiele kwestii zostało zaniedbanych. Taka sytuacja trwa od kilku lat. Mamy młodych, utalentowanych zawodników, a później są kłopoty, by odnosić sukcesy w rywalizacji z seniorami. Problemy są w szkoleniu ciężarowców. Trenerzy nie potrafią nauczyć dobrej techniki, chociaż mają do tego predyspozycje. Niektórym się nie chce. Widzę dużo niedociągnięć" - tłumaczył były zawodnik. Bonk nie może zrozumieć, jak doszło do takiej sytuacji. "Jestem zawiedziony. W tym momencie nie rozmawiamy o potencjalnych zdobywcach medali. Mówimy o braku jakiegokolwiek Polaka w trakcie najważniejszej sportowej imprezy na świecie. Przykra sprawa" - mówił w rozmowie z TVP Sport. I nie ma raczej nadziei, że ta sytuacja szybko się zmieni. "Szczerze wątpię. Mój srebrny medal olimpijski z igrzysk w Londynie z 2012 roku będzie ostatnim na kilka, kilkanaście lat" - powiedział Bonk. IO Paryż 2024. Weronice Zielińskiej-Stubińskiej pozostała nadzieja W Tajlandii startowała też Weronika Zielińska-Stubińska, która zajęła 10. miejsce z rezultatem 241 kg w dwuboju (110+131). Wynik z rwaniu jest nawet rekordem Polski seniorek. To było jednak za mało, aby zapewnić sobie prawo startu w Paryżu. Polka walczyła też o poprawienie miejsca w rankingu IWF, dającym olimpijski bilet do Paryża. Przed startem w Tajlandii plasowała się na 16. pozycji z 239 kg. Teraz jest 14. i ma na koncie 241 kg. W Paryżu w każdej z pięciu kategorii wagowych wystąpi dziesięć najlepszych z rankingu swojej wagi oraz dwie zawodniczki dokooptowane na podstawie specjalnych regulaminów przygotowanych przez IWF. Zatem na dziś mistrzyni Europy kwalifikacji nie ma, ale o tym, czy do Francji pojedzie zadecyduje IWF. Być może Polka będzie miała szczęście i znajdzie się w gronie dwóch zawodniczek dodatkowo powołanych. Ostateczna decyzja zapadnie do 24 maja, gdy zostaną oficjalnie ogłoszone listy startujących sztangistek i sztangistów w stolicy Francji. Do 31 maja kraje muszą potwierdzić wykorzystanie przyznanych miejsc.