Co dalej ze startem Rosjan i Białorusinów na igrzyskach w Paryżu? To pytanie od kilku tygodni zadają sobie niemal wszyscy kibice sportu, nie tylko w naszym kraju. Po tym, jak Międzynarodowy Komitet Olimpijski wydał rekomendację, wedle której poszczególne federacje powinny zezwalać im na start pod neutralną flagą, pojawiły się głosy, że to przygotowanie gruntu pod taki sam ruch na igrzyskach. Niebawem zresztą w Lozannie odbędzie się dyskusja na ten temat. W samej Rosji jednak budzi to ogromne emocje i powoduje rozłamy w tamtejszym sporcie. Jedni, jak Jelena Wialbe są absolutnymi przeciwnikami występów pod neutralną flagą i żądają przywrócenia rosyjskich sportowcom pełni praw, a inni, jak legendarna trenerka łyżwiarstwa figurowego Tatiana Tarasowa namawiają zawodników do przyjęcia wytycznych MKOl. Polska jako jedyny kraj zbojkotuje igrzyska w Paryżu? "Kto oprócz nas byłby gotowy" Skandaliczne słowa rosyjskiego działacza. "Ludobójstwo sportowe" Dotychczas jednak wydawało się, że słów Wialbe, byłej znakomitej biegaczki, że pod "białą szmatą" nikt z Rosjan nie ma prawa wystąpić, nie przebija już żadna wypowiedź. "Sprawdzam" jednak powiedział szef tamtejszego komitetu olimpijskiego Stanisław Pozdniakow, który działania MKOl przyrównał do... ludobójstwa. "To pozbawienie podstawowych praw obywatelskich i tworzenie przewag konkurencyjnych dla rywali, aby wywołać rozłam w naszej społeczności sportowej i zmusić ją do wyrażenia zgody na ustalone warunki" - dodawał. Rosyjska gwiazda idzie pod prąd. Rzuciła im to w twarz Rosjanie się nie cofną? "Jedyna słuszna decyzja" Wcześniej Pozdniakow mówił, że dopuszcza możliwość startu pod neutralną banderą, choć pojawiały się ostrzeżenia, że sportowcy będą musieli sami finansować sobie przygotowania. A z kolei ci, którzy się na to nie zdecydują, mieli otrzymać rekompensaty od państwa. Teraz wygląda na to, że Rosjanie zaostrzają swoje stanowisko i nie zamierzają cofać się ani o krok. "Stanowisko Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego jest w tej kwestii niezmienne i jednoznaczne. Jedyną słuszną decyzją w tej chwili, jaką dopuszczamy, jest zniesienie wszelkich zaleceń o charakterze dyskryminacyjnym i powrót do równego udziału sportowców ze wszystkich krajów w zawodach międzynarodowych, bez żadnych dodatkowych warunków" - przekazał Pozdniakow. Wobec jawnych deklaracji kilku zawodników o chęci startu w igrzyskach, niezależnie pod jaką flagą, takie stanowisko może być zarzewiem konfliktu wewnętrznego. Rosjanie wydają się chyba pogodzeni z tym, że Paryż przejdzie im koło nosa i próbują zachować twarz, przynajmniej na użytek swoich własnych obywateli. Trudno inaczej interpretować skandaliczne słowa szefa tamtejszego komitetu olimpijskiego. Paryż przygotowuje ceremonię otwarcia. "Na papierze wszystko spisane"