Od siatkarek się zaczęło, ale na nich nie musi się skończyć. Polska reprezentacja w kobiecej siatkówce wywalczyła czwarty dopiero w historii i pierwszy od 16 lat awans olimpijski bez oglądania się na ranking. To ogromny sukces, który jeszcze przed turniejem w Łodzi nie wydawał się taki oczywisty. Tym samym reprezentantki Polski otworzyły drogę dla polskich gier zespołowych na olimpijskie areny w Paryżu. Nie koniec jednak na tym. W sobotę 30 września w chińskim mieście Xi'an walkę o paryskie igrzyska rozpoczną siatkarze. Polacy zmierzą się w podobnym turnieju kwalifikacyjnym jak ten, w Łodzi kolejno z: Belgią, Bułgarią, Kanadą, Meksykiem, Argentyną, Holandią i Chinami. Awans zdobywają dwie czołowe ekipy, a Polacy są tu faworytami. Gdyby nawet im się jednak nie udało, wtedy mogą liczyć na w zasadzie pewny awans z rankingu FIVB. Wejdzie z niego pięć niezakwalifikowanych dotąd ekip, a biało-czerwoni ranking otwierają. Słowem, polskich siatkarzy w Paryżu raczej także zobaczymy. Kto jeszcze awansuje na igrzyska w Paryżu To wcale jednak nie musi być koniec, bowiem w grze mamy jeszcze kilka innych gier zespołowych i to ze sporymi szansami. Na swój turniej kwalifikacyjny czekają polscy koszykarze. Koszykarki drogę mają już zamkniętą, ale koszykarze po świetnym występie w pre-eliminacjach w Gliwicach przystąpią do walki o igrzyska. Znajdą się w drugim koszyku i przy korzystnym ustawieniu grup mogą zdołać wywalczyć w swoim turnieju to jedno miejsce premiowane olimpijskim awansem. Szanse są, o czym szeroko pisaliśmy tutaj. A koszykarze nie grali na igrzyskach od 1980 roku. Swoich szans nie pogrzebali jeszcze piłkarze ręczni i piłkarki ręczne, ale w ich wypadku sytuacja jest bardzo trudna. Dopiero w styczniu dowiemy się, czy w ogóle wystąpią na turniejach kwalifikacyjnych do igrzysk, a zdecydują o tym wyniki mistrzostw świata. W styczniu bowiem odbędą się mistrzostwa kontynentalne, także Europy i ich zwycięzcy jadą do Paryża (sytuacja niespotykana np. w siatkówce). Piłkarki ręczne także czekają na to, czy znajdą się w turniejach kwalifikacyjnych planowanych na kwiecień. 30 listopada zaczną się mistrzostwa świata, z których na igrzyska jedzie najlepszy zespół, do którego dołączy jeszcze mistrzowie Afryki i Ameryki. Mistrzynie Europy, czyli Norweżki oraz mistrzynie Azji, czyli Korea Południowa już kwalifikację mają. Ekipy z miejsc 2-7 na mistrzostwach świata znajdą się w barażach, z uwzględnieniem kontynentalnych mistrzów. Poważny problem z igrzyskami. Setki mieszkańców zablokowały prace Pozostaje jeszcze kwestia rugbystek, które staną w czerwcu przed historyczną szansą. Rugby jest w programie igrzysk w wersji siedmioosobowej. Polki znakomicie spisały się podczas eliminacji w Krakowie. Przegrały dopiero w finale z Wielką Brytanią, która tym samym zyskała bezpośredni awans do Paryża. Reprezentantki Polski natomiast zagrają w barażu, w którym są także Czechy z Europy, Meksyk i Jamajka z Ameryki Północnej, Argentyna i Paragwaj z Ameryki Południowej. Do tego dojdą po dwie ekipy z Azji, Afryki i Oceanii. Powalczą one o jedno wolne miejsce. Gdyby do siatkarek i raczej siatkarzy udało się dodać chociaż jeszcze jeden polski zespół - koszykarzy, rugbystki, piłkarki ręczne, piłkarzy ręcznych - wówczas igrzyska w Paryżu okazałyby się pod względem udziału polskich drużyn najlepsze od 44 lat! To w Moskwie w 1980 roku mieliśmy po raz ostatni więcej niż dwie reprezentacje zespołowe - wówczas grali koszykarze, siatkarze, piłkarze ręczni i hokeiści na trawie.