Andriej Sacharow był w 1980 roku postacią znaną na całym świecie. Jako wybitny fizyk jądrowy był twórca radzieckiej bomby wodorowej. Tak jak niegdyś Albert Einstein i wielu innych fizyków, drżał przed tym, do czego mogą zostać wykorzystane odkrycia w kwestii fizyki atomowej. W pewnym momencie uznał, że nie ufa radzieckim władzom w kwestii utrzymania pokoju na świecie z taką bronią w ręku i odmówił dalszych prac nad rozwojem broni jądrowej w ZSRR. Wtedy sankcje spotkały go po raz pierwszy, aż do wyjazdu z ojczyzny. Jednocześnie jednak w 1975 roku został laureatem Nagrody Nobla - nie z dziedziny fizyki jednak, ale pokojowej, w uznaniu zasług za powstrzymanie nuklearnego szaleństwa i zwracaniu uwagi świata na groźbę wiążącą się z arsenałem atomowych wielkich mocarstw. Do ZSRR wrócił, ale krytykiem radzieckich władz pozostał, aż do agresji Armii Czerwonej na Afganistan włącznie. Wtedy prof. Andriej Sacharow odegrał niezwykle istotną rolę. W Boże Narodzenie 1979 roku radziecka armia wkroczyła do Afganistanu, aby rozprawić się z mudżahedinami i utrzymać proradzieckie władze w Kabulu. Rozpoczęła się niemal dziesięcioletnia wojna, nazywana czasem "radzieckim Wietnamem". W jej ramach okrucieństwo armii ZSRR było niewyobrażalne, stosowano masowe bombardowania i broń zakazaną konwencjami międzynarodowymi, w tym bomby kasetowe czy bomby-zabawki wycelowane w dzieci. CZYTAJ TAKŻE: Święty pokój olimpijski łamany był od lat. Także teraz Już w styczniu 1980 roku Andriej Sacharow zaapelował do opinii międzynarodowej o nałożenia natychmiastowych sankcji na ZSRR. Gospodarcze miały ograniczone działanie, blok wschodni był tu samowystarczalny, a Związek Radziecki miał swoich satelitów do pomocy. Sacharow wskazał jednak na sport jako dziedzinę życia pozornie błahą, ale w gruncie rzeczy doniosła. Jego zdaniem, znaczenie propagandowe i prestiżowe sportu jest większe niż komukolwiek się zdaje, a ciosy i bojkoty w tej dziedzinie życia - szczególnie spektakularne. - Sport jest ważny dla Rosji, zawsze był. Obchodzi ją - podkreślał. Wojna na Ukrainie. Sport był narzędziem walki 13 lutego 1980 roku rozpoczynały się w Stanach Zjednoczonych zimowe igrzyska w Lake Placid. Miesiąc wcześniej amerykański prezydent Jimmy Carter, a po nim kanadyjski premier Joe Clark postawili ZSRR ultimatum - wycofanie wojsk radzieckich z Afganistanu albo bojkot planowanych na lato igrzysk olimpijskich w Moskwie. Rzeczona Moskwa parsknęła wtedy śmiechem, uznając te groźby za zupełnie nieistotne. Nie wierzyła w taki bojkot, do którego nigdy wcześniej nie doszło - dotąd igrzyska bojkotowały jedynie kraje takie jak Korea Północna (w 1968), Hiszpania czy Szwajcaria oraz kraje arabskie (w 1956) czy państwa afrykańskiej w proteście wobec tolerancji dla apartheidu (1976). A nawet jeśli, to przecież tylko sport... Ekipa radziecka zatem do Lake Placid pojechała, doszło wtedy nawet do pamiętnego meczu hokeja między USA a ZSRR. Miało to jednoznacznie storpedować amerykańskie plany bojkotu igrzysk moskiewskich, ale tak się nie stało. Po upływie ultimatum doszło do niego. Wtedy politycy oraz MKOl próbowali akcję zablokować. Weźmy chociażby kanclerza RFN Helmuta Schmidta, który uznał za niedopuszczalne mieszanie sportu i sportowców do polityki oraz zmuszanie ich do bojkotu wbrew ich woli. W efekcie RFN wzięła udział w bojkocie, ale inne państwa zgodziły się na to, by chętni zawodnicy startowali indywidualnie pod flagą olimpijską. Tak postąpiła Wielka Brytania, Irlandia, Australia, Holandia, Belgia, Francja, a także mniejsi uczestnicy jak San Marino czy Andora. 63 kraje igrzyska zbojkotowały, nie tylko zachodnie, ale także Chiny czy Albania. Polska i cały blok wschodni oczywiście uczestniczył. Wojna na Ukrainie. ZSRR uderzony bojkotem w 1980 roku Bojkot miał znaczenie. Propagandowo bardzo uderzył w ZSRR, uwidocznił reakcję świata na agresję afgańską i to również wewnętrznie, wobec mieszkańców Związku Radzieckiego, którym trudno było wyjaśnić, dlaczego nie ma kluczowych konkurentów np. z USA, skoro igrzyska miały służyć właśnie do zmierzenia się dwóch potęg. W rewanżu ZSRR i zmuszone przez niego kraje bloku wschodniego, w tym Polska zbojkotowały kolejne igrzyska w Los Angeles w 1984 roku. Chociaż nie wszystkie, bo Rumunia np. na nie pojechała i dzięki temu z rekordowym w dziejach dorobkiem medalowym zajęła drugie miejsce w klasyfikacji. O tym, że bojkot sportowy zabolał Moskwę świadczył fakt, że obwiniany o wywołanie go prof. Andriej Sacharow został ukarany i zesłany do zamkniętego miasta Gorki, gdzie miał przebywać do końca życia.