Kamiła Walijewa w drużynie startującej pod flagą Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego wywalczyła złoto podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie. Dwa dni później na jaw wyszło jednak, że w próbce pobranej od łyżwiarki w grudniu 2021 roku wykryto zakazaną substancję. Mimo to podczas tych samych igrzysk Walijewa wystartowała w rywalizacji solistek, ponieważ z racji młodego wieku (miała wówczas 15 lat) nie podlegała przepisom antydopingowym MKOL. Wieści o tym, że Walijewa mogła stosować doping, wywołały jednak spore poruszenie w środowisku, a sprawą młodej łyżwiarki figurowej zajęła się Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA), która wprawdzie stwierdziła, że zawodniczka naruszyła przepisy, ale nie zrobiła tego świadomie czy w wyniku zaniedbania. Wówczas anulowano jedynie wynik Walijewej (a dokładnie pierwsze miejsce) osiągnięty podczas mistrzostw Rosji przeprowadzonych 24 grudnia 2021 roku, czyli dzień przed pobraniem próbki. Postanowienie RUSADA nie spodobało się Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), która postanowiła odwołać się do Sportowego Sądu Arbitrażowego (CAS). Szef WADA Witold Bańka argumentował wówczas, że zdaniem kierowanej przez jego organizacji decyzja podjęta przez rosyjski organ była błędna. Światowa Agencja domagała się czteroletniej dyskwalifikacji i anulowania wszystkich wyników łyżwiarki od 25 grudnia 2021 roku. Wychodzą kulisy decyzji o zawieszeniu Walijewej. Aż zabrakło słów, nawet tego nie kwestionowała Rosjanie mogą stracić złoto igrzysk. Dmitrij Wasiliew wściekły CAS postanowienie w sprawie Walijewej wydał 29 stycznia. 17-letnią dzisiaj łyżwiarkę skazano na cztery lata dyskwalifikacji, licząc od dnia pobrania próbki, oraz odebrano jej wszystkie tytuły i zwycięstwa odnoszone od 25 grudnia 2021 roku. Niewykluczone, że głos w sprawie zabierze też MKOL i postanowi odebrać Rosjanom złoto wywalczone w drużynie, w której startowała Walijewa, podczas igrzysk w Pekinie. Te doniesienia wręcz rozwścieczyły Dmitrija Wasiliewa - byłego biathloniistę, który ma na swoim koncie dwa olimpijskie złota wywalczone w sztafecie - w 1984 roku w Sarajewie i cztery lata później w Calgary. W wypowiedzi cytowanej przez sports.ru Wasiliew prognozuje, że ewentualne odebranie złota jego rodakom byłoby "środkiem skrajnym i ostateczną granicą, po której nastąpi całkowite zerwanie stosunków Rosji z MKOL i WADA". Burza w sieci. Znany piłkarz pochwalił Putina, szybko tego pożałował. Teraz kpi Wasiliew przyznaje też, że nie wierzy w "inteligencję" MKOL i WADA, ponieważ "cała ta zachodnia nomenklatura sportowa jest w oczywisty sposób stronnicza". "Ci ludzie skupiają się na dyskredytacji Rosjan, oskarżają nas o wszelkie grzechy. Teraz jest to ogólny trend zachodni, więc nie wierzę w ich roztropność" - dodaje. Chociaż były biathlonista w dosadny sposób wypowiada się na temat wspomnianych organizacji, jednocześnie ma nadzieję, że te nie doprowadzą do odebrania Rosjanom złota z Pekinu. "Mam nadzieję, że nadal będą na tyle mądrzy, by tego nie robić" - zaznacza.