Zdaniem MKOl "żaden sportowiec nie powinien być pozbawiony do rywalizacji z powodu paszportu" i w związku z tym komitet olimpijski zamierza dopuścić Rosjan i Białorusinów do udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku i zimowych w Cortina d'Ampezzo w 2026 roku, tyle że pod neutralną flagą i z zachowaniem zasad takich jak przestrzeganie Karty Olimpijskiej i uregulowanie spraw dopingowych. Ta decyzja już wzbudziła wiele kontrowersji. Ukraiński minister sportu Wadym Hutcajt już zagroził bojkotem igrzysk przez Ukrainę, o ile dojdzie do dopuszczenia Rosji i Białorusi. Decyzję potępiła również Michelle Donelan, brytyjska sekretarz kultury. Teraz decyzję MKOl skrytykowała estońska premier Kaja Kallas. To najwyższy ranga polityk, który wypowiedział się w tej sprawie. Estońska premier może zapoczątkować opór wielu państw wobec MKOl, zwłaszcza tych, które wspierają aktywnie Ukrainę w jej walce z krwawą agresją. MKOl chce przywrócić Rosję do startów Rosja została wykluczona z mundialu w 2022 roku oraz eliminacji i zarazem finałów Euro 2024. Fiaskiem zakończyły się negocjacje z UEFA w kwestii przywrócenia Rosjan do rywalizacji reprezentacji i klubów o stawkę. Z drugiej strony Rosjanie i Białorusini rywalizują jak gdyby nigdy nic chociażby w rozgrywkach tenisowych - ostatnie Australian Open wygrała białoruska zawodniczka Aryna Sabalenka.