Rosjanie triumfalnie zapowiadają. "Będziemy tam z naszą flagą i hymnem"
Jak poinformował szwedzki serwis svt.se, Międzynarodowy Komitet Olimpijski wezwał najważniejsze federacje dyscyplin zimowych do zezwolenia Rosjanom i Białorusinom na walkę o awans na przyszłoroczne zimowe igrzyska we Włoszech. Miałaby się powtórzyć sytuacja z Paryża 2024, kiedy zawodnicy z tych krajów mogli rywalizować pod flagą neutralną. Minister sportu Rosji zapowiada, że w 2028 roku w Los Angeles jego rodacy wystąpią już z symbolami narodowymi.

Na igrzyskach w Paryżu wystąpiło zaledwie szesnastu Rosjan. Międzynarodowy Komitet Olimpijski dopuścił zawodników z tego kraju, ale pod kilkoma warunkami. Dany sportowiec nie mógł aktywnie wspierać agresji na Ukrainę i być powiązany z rosyjskim wojskiem lub agencjami bezpieczeństwa. Nie pozwolono na wykorzystywanie symboli narodowych takich jak flaga czy hymn. Nie dopuszczono zespołów, więc przedstawiciele tego państwa byli tylko w dyscyplinach indywidualnych. Do tego wioślarze, łucznicy i sztangiści sami zrezygnowali z wyjazdu do Francji, protestując przeciwko restrykcjom.
Jak będzie na przyszłorocznych igrzyskach w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo? W tej chwili drzwi są zamknięte, bo federacje najważniejszych sportów zimowych nie dopuszczają Rosjan i Białorusinów do rywalizacji. Nie oznacza to jednak, że nie dojdzie do żadnych zmian w tej kwestii. Szwedzki portal svt.se poinformował we wtorek, że MKOl skontaktował się już z FIS-em oraz IBU w sprawie złagodzenia stanowiska.
- To nie jest tak, że mówią: "Zrób to, bo inaczej nie dostaniesz od nas żadnych dotacji". Ale bardzo chcą znaleźć rozwiązanie, aby neutralni sportowcy mogli wziąć udział w zimowych igrzyskach. Oni naprawdę chcą to zrobić dobrze i mają nadzieję, że wkrótce pozwolimy neutralnym sportowcom, aby mogli kwalifikować się do zawodów w następnym sezonie - powiedział cytowany informator, niepodany z nazwiska.
Rosjanie szykują się na igrzyska. W 2028 roku chcą też symboli narodowych
Publicznie głos zabrał prezes wspomnianego IBU (Międzynarodowej Federacji Biathlonu) Olle Dahlin. Jego słowa nie sugerują na razie żadnej taryfy ulgowej. - Można powiedzieć, że panuje opinia ze strony MKOl-u, że dobrze byłoby mieć podobny system na IO 2026. Ale Rosja i Białoruś są zawieszonymi członkami, więc nie jest to coś, o czym rozmawiamy. Mamy jednak nadzieję, że konflikt się zakończy, ponieważ Białoruś i Rosja to dwa bardzo ważne kraje dla biathlonu - czytamy we wspomnianym szwedzkim serwisie, a także rosyjskim sport-express.ru, który powołuje się na norweskie NRK.
W grudniu łyżwiarska federacja dopuściła Rosjan do walki o olimpijskie przepustki, to samo stało się w skialpinizmie. Hokejowy i curlingowy związek nie ma pola manewru z powodu zakazu dla rosyjskich zespołów, a bobslejowy i saneczkarski nie zabrał jeszcze głosu. Zawieszenie Rosjan trwa w biathlonie, narciarstwie klasycznym i alpejskim.
Informacje ze Szwecji zbiegły się w czasie ze słowami ministra sportu Rosji. Przyznał on, że trwają formalne i nieformalne rozmowy z FIS-em i IBU. Jego zdaniem biathlon i narciarstwo klasyczne traci pod względem rozrywki bez jego rodaków. Przyznał, że powrót z narodowymi symbolami na IO 2026 będzie trudny, ale jest niemal pewny, że stanie się to na letnich igrzyskach w Los Angeles za 3,5 roku (14-30 lipca 2028).
Powrót z pełną mocą na Mediolan i Cortinę jest trudny, prawie niemożliwy, czas już został stracony. Ale pojedzie tam jak najwięcej naszych sportowców. Robimy w tym celu wszystko. Do igrzysk olimpijskich w Los Angeles przygotowujemy się pełną parą. Myślę, że tam wszystko będzie dobrze. Będziemy tam w pełnej mocy, z flagą i hymnem


