Ta ustawa stanowi bowiem prowokację wobec świata wspierającego Ukrainę, a zarazem ma pomóc Kremlowi przedstawić obecną agresję na Ukrainę jako operację pozwalającą odzyskiwać tereny uważane przez Moskwę za rosyjskie. Wzorem jest postępowaniem wobec anektowanego Krymu. Teraz Rosja przygotowała ustawę, która zakłada włączenie w struktury rosyjskiego sportu wszystkich jednostek i organizacji sportowych z terenów zajętych przez armię rosyjską. Chodzi zatem o marionetkowe Doniecką Republikę Ludową i Ługańską Republikę Ludową. Już mało kto pamięta, że wojna od nich się zaczęła. Te twory ogłosiły secesję z Ukrainy i ogłosiły niepodległość. W efekcie w lutym 2022 roku armia rosyjska wkroczyła do Ukrainy z takim właśnie uzasadnieniem, by ich niepodległości bronić. Ustawa obejmuje te republiki, co w praktyce oznacza, że taki np. Szachtar Donieck w myśl tej regulacji byłby już... klubem rosyjskim. Rosjanie poszli jednak dalej. Przepisy ustawy obejmują także tereny Ukrainy, które żadnej secesji i niepodległości nie ogłaszały, a są jedynie okupowane przez armię rosyjską. Więcej, regulacjach znajdujemy nawet ukraińskie obwody chersoński i zaporoski, do których Rosja jedynie rości sobie pretensje. Nawet nie ma nad nimi kontroli i ich nie okupuje. W ten sposób Kreml antycypuje i wskazuje sportowymi przepisami, jakie połacie Ukrainy zamierza zająć i uznać za swoje. Projekt rosyjskiej ustawy został przyjęty przez Komisję Dumy Państwowej ds. Kultury Fizycznej i Sportu z rekomendacją, aby przegłosowała ją Duma. To oczywiście formalność. Rosja przeznacza miliardy na zmiany w Ukrainie Przepisy nie są tylko deklaratywne, ale idą za nimi pieniądze. Ustawa mówi bowiem o przeznaczeniu 3,2 miliarda rubli na rozwój rosyjskiej infrastruktury sportowej na tych terenach. To bez mała 40 mln dolarów. Mówi o tym, że sport na tych terenach będzie mógł być uprawiany jedynie w regionalnych federacjach i stowarzyszeniach sportowych zintegrowanych z rosyjskimi strukturami. Sportowcy z tych regionów będą mogli reprezentować Rosję i walczyć dla jej barw. Na mocy prawa zyskują możliwość otrzymywania stypendiów, świadczeń i premii motywacyjnych. Na to również są środki. Obiekty mają zyskać rosyjskie insygnia i symbole. Dotyczy to także sportowców dotąd reprezentujących Ukrainę w mistrzostwach świata, Europy czy na igrzyskach olimpijskich. Rosja wspaniałomyślnie jednak deklaruje, że "uzna tytuły mistrzowskie wywalczone wcześniej dla Ukrainy".