- Jeśli Ministerstwo Spraw Zagranicznych zgodzi się ze mną w tym stanowisku, odmówimy wiz rosyjskim i białoruskim sportowcom wjeżdżającym do Niemiec - powiedział polityk SPD po konferencji ministrów sportu we Frankfurcie nad Menem. To wszystko w kontrze do rekomendacji MKOl, postulującego powrót sportowców z Rosji i Białorusi do międzynarodowych zawodów. Bo, choć ci mają startować w neutralnych barwach, to powoduje to wielkie komplikacje. Radykalne stanowisko Niemców. Koniec z szerzeniem propagandy Niemieccy politycy są zgodni, że należy zastosować ostre środki, by uniemożliwić Rosjanom szerzenie swojej propagandy. Ich zdaniem każdy występ sportowców na międzynarodowej arenie jest ku temu okazją. Jak dodała Faeser "podżegająca do wojny Rosja nie powinna wykorzystywać międzynarodowych wydarzeń sportowych jako sceny dla swojej propagandy", obszernie cytowana przez dziennik "Zeit". Tak radykalne stanowisko Niemców, jawnie sprzeciwiających się rekomendacji MKOl, to kolejny sygnał, że nie tylko świat sportu nie chce powrotu Rosjan i Białorusinów na międzynarodowe areny. Również politycy dostrzegają, jakie propagandowe korzyści czerpie z tego Kreml. Burza w Rosji. Silny lobbing na nic, sankcje wciąż obowiązują Rosjanie wyrzuceni z trybun. Skandal na mistrzostwach świata O tym, jak poważne jest to zagrożenie, przekonali się ostatnio organizatorzy mistrzostw świata w judo. Mający startować pod neutralnymi barwami Rosjanie nie wzięli jednak tego nakazu do końca na poważnie. Jak można było obejrzeć na zdjęciach krążących w mediach społecznościowych, fani mieli na trybunach transparenty i symbole wprost odwołujące się do zakazanych symboli. Jak pokazał na swoim profilu na Twitterze Władysław Heraskiewicz, ukraiński skeletonista, olimpijczyk z Pekinu, rosyjscy fani pojawili się na trybunach z wstążeczkami w barwach Rosgwardii. To wywołało spory odzew i mnóstwo emocji w mediach. Właśnie takich sytuacji chcą uniknąć Niemcy. Stąd odważne zapowiedzi tamtejszych polityków, na czele z federalną minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser. Pojawił się nawet pomysł, by zakazać finansowania z państwowej kasy zawodów, na których pojawiają się Rosjanie, ale na razie pozostaje to w sferze idei. Mimo wszystko nasi zachodni sąsiedzi wypracowali radykalne stanowisko i jeśli je utrzymają, będzie to dla MKOl spory kłopot, bo ich znaczenie w świecie sportu jest bardzo duże. Niemiecka legenda stanęła po stronie Rosjan. Oburzenie w Berlinie