Weronika Zielińska-Stubińska to zdecydowanie najjaśniejszy punkt polskiej reprezentacji w podnoszeniu ciężarów, choć kilka miesięcy temu Polski Związek Podnoszenia Ciężarów robił wszystko, by jej szanse na igrzyska pogrzebać już na starcie. Ta dyscyplina przeżywa w naszym kraju wielką zapaść. Najlepiej świadczy o tym fakt, że do tej pory nikt nie zdobył olimpijskiej kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Ostatnią nadzieją była właśnie nasza mistrzyni Europy. Klęska polskich ciężarowców. Totalny upadek i koniec marzeń o igrzyskach Polska bez kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w podnoszeniu ciężarów Polka o olimpijską przepustkę walczyła w zawodach Pucharu Świata w Phuket w Tajlandii. W rwaniu najpierw spaliła próbę na 107 kilogramów. Powtórka była już udana. W trzecim podejściu wyrwała 110 kg, co jest nowym rekordem Polski. Poprzedni również należał do niej i wynosił 108 kg. W podrzucie Zielińska-Stubińska zaczęła od zaliczenia 131 kg. Wydawało się, że będzie w stanie wyraźnie poprawić swój ranking. Niestety ani próba na 135, a potem na 136 kg nie była udana. Nasza sztangistka zmagania skończyła z wynikiem 241 kg w dwuboju, gorszym od rekordu kraju o kilogram. Swój wynik z rankingu poprawiła o dwa kilogramy, ale nie poprawiło to jej miejsca. Tym samym, na tę chwilę, Polska pozostaje bez kwalifikacji olimpijskiej. Ostatni raz przedstawicieli naszej sztangi zabrakło na igrzyskach, nie licząc bojkotu tych w 1984 w Los Angeles, w 1948 roku. W historii igrzysk olimpijskich Polska najwięcej medali wywalczyła w lekkoatletyce (66). Trzecią siłą polskiego sportu jest podnoszenie ciężarów. Sztangiści zdobyli na pomoście aż 34 medale olimpijskie. Tyle że ostatni w 2012 roku. Kryzys rozpoczął się w 2016 roku, kiedy to afera dopingowa wstrząsnęła polskimi ciężarami. Od 72 lat nasi sztangiści nieprzerwanie stawali do olimpijskiej rywalizacji w latach 1956-2012 z każdych igrzysk przywozili medale. W igrzyskach w Paryżu będzie tylko dziesięć kategorii wagowych (pięć u kobiet i pięć u mężczyzn). W każdej z nich wystąpi 12 osób. Każdy kraj będzie mógł wystawić jednak tylko po trzy kobiety i trzech mężczyzn. Jeśli zatem nikt z Polaków nie znajdzie się w "12" rankingu, wówczas trzeba będzie liczyć na relokacje. Zielińska-Stubińska jest sklasyfikowana najwyżej z naszego kraju. Wciąż może zatem liczyć na łut szczęścia.