Polskie siatkarki zrobiły w tym sezonie wiele, by zapewnić sobie jak najlepszy start w turnieju olimpijskim. Seria zwycięstw w Lidze Narodów - wygrały aż 10 z 12 spotkań - wywindowała je w górę rankingu FIVB, który decydował o rozstawieniu i przydziale do koszyków przed losowaniem. W pewnym momencie Polki były nawet na podium zestawienia. Ostatecznie wylądowały na czwartym miejscu, co dało im pierwszy koszyk - były z niego dolosowywane do drużyn rozstawionych: Brazylii, Włoch i Francji. I to właśnie Brazylijki, niepokonane w tym sezonie liderki światowego rankingu, będą najgroźniejszym rywalem reprezentacji Polski w Paryżu w grupie B, do której trafiły "Biało-Czerwone". - Losowanie uważam za bardzo wyrównane. We wszystkich trzech grupach poziom jest podobny. Każdy ma co najmniej jeden troszkę słabszy na papierze zespół. Z naszej strony szkoda, że mamy Brazylię, bo naprawdę jest prawdopodobnie najmocniejszym w tym momencie zespołem. Mamy styl azjatycki, Japonię, przeciwko której gra się bardzo nieprzyjemnie. Ale nie będziemy narzekać, bo mogło być może lepiej, ale też dużo gorzej - przekonuje Nicola Vettori, asystent trenera Stefano Lavariniego. Stanowcza ocena sytuacji polskich siatkarek. "Same jesteśmy sobie winne" Polskie siatkarki zagrają z pretendentem do złota. Ale narzekać nie mogą Najłatwiejszym rywalem wśród rozstawionych była zdecydowanie Francja, która skorzystała na tym, że jest gospodarzem turnieju. W Lidze Narodów Francuzki zadebiutowały dopiero w tym sezonie i nie liczyły się w walce o miejsce w turnieju finałowym. W Paryżu będą jednak walczyć z trudnymi rywalkami: Serbią, Chinami i USA. W ostatniej grupie przeciwniczkami Włoch będą z kolei reprezentacje Dominikany, Holandii i Turcji. - Uważam, że wszystkie trzy grupy są odpowiednio zbalansowane. W naszej spotkają się drużyny, które mają swoją charakterystykę, styl grania. To na pewno bardzo ciekawe. Nie rozmawialiśmy za bardzo o tym, kogo byśmy chcieli wylosować, a z kim nie chcielibyśmy grać. Po prostu czekaliśmy - komentuje z kolei Krystian Pachliński, kolejny ze współpracowników Lavariniego. Dla kadry siatkarek jest jak Wilfredo Leon dla siatkarzy. Wielkie wzmocnienie "Biało-Czerwonych" Zwraca też uwagę na to, co w trakcie fazy grupowej będzie szczególnie ważne przy przygotowywaniu się na spotkania z kolejnymi rywalami. - Brazylia, drużyna która w każdym turnieju jest pretendentem do zdobycia medalu. Japonia bardzo techniczna, usposobiona defensywnie. A Kenia z kolei drużyna bardzo ofensywna. Adaptacja do każdego przeciwnika w trakcie turnieju będzie odgrywała kluczową rolę - zaznacza Pachliński. Drużyny na igrzyskach olimpijskich w tym roku będą podzielone na trzy grupy. Awans do ćwierćfinału wywalczą liderzy i wiceliderzy grup, a także dwa najlepsze zespoły z trzecich miejsc. Biorąc to pod uwagę, Polki trafiły całkiem dobrze - Kenia wydaje się bowiem wyraźnie odstawać od reszty stawki. - Narzekać nie możemy, bo choć jeden rywal wydaje się troszkę słabszy, Kenia, to dwóch jest bardzo wymagających - kwituje Vettori. Turniej olimpijski rozpocznie się 27 lipca. Na razie reprezentacja Polski rywalizuje w turnieju finałowym Ligi Narodów. W piątek zagra w ćwierćfinale z Turcją.