Przypomnijmy, że w grudniu 2023 Międzynarodowy Komitet Olimpijski ogłosił decyzję w sprawie zawodników pochodzących z Rosji i Białorusi. Mimo sytuacji politycznej na wschodzie Europy MKOI zezwolił na udział w letnich igrzyskach olimpijskich sportowców ze wspomnianych dwóch państw. Podlegają oni jednak szeregowi restrykcji, a z rywalizacji wykluczone są również drużyny z obu tych państw. Tyle, że tutaj zaczynają się regulaminowe zawiłości. Olimpijska "szara strefa". Będą wykluczenia? W przypadku sportów drużynowych sprawa jest jasna. Rosjan i Białorusinów, nawet w neutralnych barwach, na igrzyskach nie zobaczymy. Podobnie w drużynowej rywalizacji w indywidualnych z reguły dyscyplinach. No, ale jak podejść np. do rywalizacji duetów czy kajakowych dwójek? W rosyjskich mediach pojawiło się określenie "szara strefa", bo dużo tutaj zależy od decyzji poszczególnych federacji. W nadchodzących kwalifikacjach olimpijskich w Szeged w kajakarstwie okazję na start będą mieli m.in Rosjanie. O ile nie uwzględniony zostanie protest Ukraińców. Ci bowiem zażądali, by wzorem pływania artystycznego zakazać Rosjanom również rywalizacji w dwójkach i czwórkach. "Zalecenia MKOl wyraźnie stwierdzają, że drużyny zawodników posiadających paszport rosyjski lub białoruski nie mogą zostać dopuszczone do międzynarodowej rywalizacji. Prosimy o wzięcie tej informacji pod uwagę i podjęcie wszelkich możliwych działań w ramach swoich kompetencji, aby zapobiec udziałowi drużyn sportowców rosyjskich i białoruskich w kwalifikacjach do Igrzysk Europejskich i igrzysk olimpijskich" - czytamy w liście skierowanym do MKOl i Międzynarodowej Federacji Kajakowej (ICF) przez Ukraiński Komitet Olimpijski. Sprawa nie jest oczywista, ale jej rozstrzygnięcie może stanowić precedens i odniesienie dla innych dyscyplin. O ile MKOl w ogóle zareaguje, bo nie jest to pewne.