Przypomnijmy, że od koniec marca Międzynarodowy Komitet Olimpijski dał za "zielone światło" reprezentantom Rosji i Białorusi do startu w zawodach międzynarodowych, w tym tych, podczas których można uzyskać kwalifikację olimpijską. Rosjanie i Białorusini muszą jednak startować pod neutralną flagą i bez symboli narodowych, a także muszą podpisywać specjalną deklarację potępiającą wojnę w Ukrainie. Na ruch ze strony Ukraińców nie trzeba było długo czekać. Decyzją tamtejszego rządu, sportowcy z tego kraju nie mogli startować w konkurencjach, do których dopuszczono Rosjan. Skandal na MŚ. Rosjanin triumfował bez walki Koniec bojkotu! Przełomowa zmiana w ukraińskiej polityce Nowe zarządzenie ministerstwa zmieniło treść zarządzenia o zakazie udziału ukraińskich sportowców w zawodach, w których występują sportowcy z Rosji lub Białorusi. Teraz udział Ukraińców jest zabroniony tylko w zawodach, w których Rosjanie i Białorusini rywalizują "pod swoją flagą narodową, używają symboli narodowych lub akcji lub wypowiedzi, wyrażając przynależność do Rosji lub Białorusi". Oznacza to, że Ukraina zakończy bojkot zawodów, w których sportowcy z Rosji i Białorusi rywalizują w neutralnym statusie. To przełomowa decyzja dla samych Ukraińców pod kątem ich walki o olimpijską kwalifikację. Przez bojkot nie mogli rywalizować w wielu zawodach, gdzie zbierano punkty rankingowe, niezbędne, by wywalczyć przepustki do Paryża. Zmiana w polityce Ukrainy da im taką możliwość. Wściekłość w Rosji. Isinbajewa mieszana z błotem Ukraińcy zaczęli się łamać Decyzja o bojkocie zawodów, w których startują Rosjanie i Białorusini, była krytykowana przez wielu sportowców. Ukraińcy sami pomstowali, że rząd zabiera im szansę występu w Paryżu. I są podwójnie pokrzywdzeni, bo przez zbrodniczą napaść Rosjan mają problemy z trenowaniem w kraju, a na dodatek odbiera im się możliwości startu. Stąd niedawna enigmatyczna wypowiedź ministra młodzieży i sportu Ukrainy Wadyma Hutcajta. Teraz już oficjalnie zakończono bojkot, co otwiera wiele możliwości dla ukraińskich zawodników. Z pewnością spowoduje to też liczne kontrowersje przy rozmaitych starciach ukraińsko-rosyjskich, ale przynajmniej nie odbierze sportowcom szans, by mogli realizować swoje olimpijskie marzenia. Choć warto też pamiętać, że póki co MKOl nie zaprosił Rosjan i Białorusinów na igrzyska w Paryżu. Czy ruch ze strony Ukrainy tego nie zmieni?