24 lutego 2022 roku wojska rosyjskie na rozkaz Władimira Putina wkroczyły na teren Ukrainy i rozpoczęły inwazję zbrojną w kraju naszych wschodnich sąsiadów. Przez ostatnie dwa lata oddziały agresora przeprowadzały liczne ataki, podczas których życie straciło zarówno wielu ukraińskich żołnierzy, jak i cywilów. Jak można było się tego spodziewać, wojna zapoczątkowana przez wojska agresora mocno wpłynęła nie tylko na świat polityki i gospodarki, ale także na sport. Ogromna liczba reprezentantów Ukrainy postanowiło zawiesić swoją karierę i ruszyć na front. Wielu z nich niestety zginęło z rąk wroga. Duża grupa ukraińskich sportowców postanowiła jednak kontynuować występy na arenach międzynarodowych i głośno mówić o tym, co dzieje się w ich ojczyźnie. Wojna w Ukrainie mocno wpłynęła także na kariery rosyjskich sportowców. Większość międzynarodowych federacji na krótko po rozpoczęciu inwazji zbrojnej postanowiła jednogłośnie nałożyć sankcję na reprezentantów Rosji, odbierając im możliwość rywalizacji w zagranicznych zawodach. Przedstawił tragiczny bilans. Tak sport na Ukrainie ucierpiał po agresji Rosji Aleksander Tichonow krytykuje Thomasa Bacha. "Jest pionkiem" Dość długo musieliśmy czekać na decyzję Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Przedstawiciele tego stowarzyszenia musieli bowiem zdecydować, czy Rosjanie i popierający Putina Białorusini dostaną zielone światło przed XXXIII Letnimi Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu. Thomas Bach, a więc szef MKOl-u, z początku optował za tym, aby sportowcy z dwóch wspomnianych wcześniej krajów mogli wystąpić we Francji na normalnych zasadach. Później jednak zmienił zdanie, przez co trafił w Rosji na tak zwaną "czarną listę". Choć ostatecznie niemiecki działacz sportowy dał zielone światło Rosjanom (mogą oni wystąpić na igrzyskach, jednak pod neutralną flagą - przyp. red.), wielu obywateli tego kraju nadal jest do niego wrogo nastawionych. Jedną z osób, którym Thomas Back podpadł swoim zachowaniem, jest czterokrotny mistrz olimpijski w biathlonie - Aleksander Tichonow. Rosyjski gwiazdor nie przebierał w słowach i wbił szpilę Niemcowi. "Bach jest pionkiem w rękach amerykańskich i europejskich polityków. Jeśli nie będziesz postępował zgodnie z wymaganiami, zostaniesz po prostu usunięty. Nie musimy na nikogo patrzeć, niech Bach mówi, co chce. To tylko gadająca lalka" - oznajmił krótko Aleksander Tichonow, cytowany przez RIA Novosti. Rozejm podczas igrzysk? Propozycja Macrona, Rosja reaguje. "Reżim kijowski wykorzystuje takie pomysły"