- Igrzyska olimpijskie schodzą pod ziemię - mówią organizatorzy paryskich igrzysk, które latem 2024 roku ma być najnowocześniejszą i najbardziej ekologiczną imprezą sportową wszech czasów. W stulecie drugich igrzysk paryskich z 1924 roku (pierwsze odbyły się w 1900 roku) ma stanąć pod tym względem w opozycji do chociażby piłkarskich mistrzostw świata w Katarze. Tam klimatyzowano nawet stadiony. W Paryżu klimatyzacji nie będzie. Organizatorzy planują zastosować w wypadku wioski olimpijskiej system chłodzenia wodnego - na wzór systemu, który pomógł Luwrowi poradzić sobie z upałem, który w zeszłym roku pobił wszelkie rekordy. Świetnie się sprawdził. Dodatkowo wioska zostanie zbudowana z surowców odnawialnych. W wiosce spodziewanych jest przeszło 15 tysiące gości - sportowców i działaczy sportowych. Po igrzyskach 50-hektarowy teren nad Sekwaną przeznaczony na wioskę w popularnej dzielnicy Saint-Denis stanie się bezemisyjną, przyjazną dla środowiska dzielnicą mieszkaniowo-handlową z 6000 nowymi mieszkaniami. Ludzie zasiedlą ją w 2025 roku. Igrzyska w Paryżu schłodzą się bez klimatyzacji Organizatorzy planują w ten sposób zmniejszyć ślad węglowy igrzysk w Paryżu o połowę. Zastosowanie naturalnych i odnawialnych źródeł energii oraz chłodzenia ma doprowadzić do powstania jak dotąd najbardziej zrównoważonych igrzysk olimpijskich. Zdaniem Francuzów, igrzyska zupełnie obejdą się wówczas bez klimatyzatorów i tego typu urządzeń, nawet jeśli temperatury latem 2024 roku przekroczą 30 stopni, z czym trzeba się liczyć. Symulacje zostały już przeprowadzone. Wynika z nich, że dzięki źródłom geotermalnym system chłodzenia nie pozwala na nagrzanie się budynków do więcej niż 26 stopni. Organizatorzy przeprowadzili testy w pokojach, które znajdują się na najwyższych piętrach rezydencji i są skierowane na południe, zatem wystawione na bezpośrednie działanie promieni słonecznych z dwóch stron. Uwzględnione zostały kierunki wiatru oraz wpływ pobliskiej Sekwany. Do stworzenia wioski zatrudniono nawet meteorologów. Laurent Monnet z paryskiego samorządu mówi w ESPN, że we wszystkich pomieszczeniach temperatura powinna być o 6 stopni Celsjusza niższa niż na zewnątrz i to bez użycia klimatyzacji. - Potrzeba nam dzisiaj tego, by igrzyska i sami sportowcy dawali przykład, jak walczyć z ociepleniem klimatu. Chcemy aby tak duże imprezy przestały się kojarzyć ze zniszczeniami w środowisku naturalnym - stwierdził.