W dniach od 5 do 7 kwietnia w Baku zapaśnicy walczyli o kwalifikacje do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Jednym z faworytów do zapewnienia sobie przepustki na najważniejszą imprezę czterolecia był Frank Chamizo. Mistrz świata z 2015 i 2017 roku w stylu dowolnym przegrał półfinałowy pojedynek z reprezentantem Azerbejdżanu Turanem Bayramowem, tyle że został pokrzywdzony przez szefa sędziów. Arbitrzy tego pojedynku ocenili, że Chamizo pokonał przeciwnika, a to oznaczało, że zapewnił sobie kwalifikację olimpijską. Trener przedstawiciela gospodarzy miał na to inne spojrzenie i poprosił o challenge, po którym ogłoszono wygraną Bayramova. Komentatorzy będący na miejscu nie mogli wyjść ze zdumienia, co się właśnie dzieje. Mistrz świata odrzucił propozycję łapówki. "Oni przekupili wszystkich" Frank Chamizo nie może pogodzić się z tym, jak go skrzywdzono. Już jadąc do Azerbejdżanu Włoch kubańskiego pochodzenia, wiedział, że musi dać z siebie jeszcze więcej, niż zazwyczaj. Sytuacja z pojedynku 31-latka dała bardzo mocny argument na potwierdzenie jego słów. Chamizo otrzymał nawet wsparcie od jednego ze swoich rywali, a konkretnie Razambeka Żamałowa, Rosjanina, który startuje dla Uzbekistanu. "Sędzia zrobił mi to samo, oni rujnują ten sport" - napisał na Instagramie. Włoch nie zamierzał przemilczeć też faktu, że otrzymał kosmiczną ofertę łapówki, w zamian za celowe przegranie półfinałowej walki z Bayramowem. Chamizo może mieć teraz problem z wyjazdem na igrzyska olimpijskie. To ostatnia szansa Włoska federacja zapasów (Fijlkam) obawia się o występ swojego mistrza w Paryżu, ze względu na możliwe reperkusje ze strony największych federacji tej dyscypliny, jak właśnie azerska czy turecka. A to właśnie w Turcji Chamizo będzie miał ostatnią szansę na wywalczenie biletu na najważniejszą imprezę czterolecia. Stambulskie kwalifikacje odbędą się w przyszłym miesiącu, a konkretnie w dniach 9-12 maja. Istnieją uzasadnione przypuszczenia, że nad Bosforem znów może dojść do niesprawiedliwych werdyktów ze strony arbitrów. Prezes CONI (Włoskie Komitetu Olimpijskiego) zapewnił jednak, że zgłoszone zostały "wszelkie protesty na wszystkich możliwych poziomach", także MKOl. Dla dyscypliny borykającej się z niewielkim zainteresowaniem to i tak duży cios, dlatego też Chamizo przeprosił w swoich mediach społecznościowych kibiców za coś, na co nie miał żadnego wpływu. "Chcę przeprosić tych, którzy na to patrzą, mój sport jest piękny. To tylko grupa przekupionych i skorumpowanych ludzi. Jakie to smutne. Moje serce płacze" - napisał. Kwalifikacje w Baku okazały się bardzo nieudane dla Polaków. Żadnemu z piątki naszych reprezentantów nie udało się zagwarantować udziału na IO w Paryżu, ale podobnie jak Chamizo, będą mieli ostatnią szansę w Stambule. Lepiej powiodło się za to paniom. "Bilet" w kategorii 68 kg zdobyła Wiktoria Chołuj (AKS Białogard) i była to druga kwalifikacja dla Polek. We wrześniu ubiegłego roku jako pierwsza prawo startu wywalczyła Anhelina Łysak (MKS Cement Gryf Chełm) zajmując w wadze 57 kg piąte miejsce na mistrzostwach świata.