Wojna pomiędzy Ukrainą i Rosją nie zbliża się ku końcowi, jednak mimo to MKOI zdecydował o zmianie wcześniejszych ustaleń i dopuścił sportowców z Rosji i Białorusi do Igrzysk Olimpijskich w 2024 roku w Paryżu. Międzynarodowy Komitet Olimpijski pod przewodnictwem Thomasa Bacha swoją decyzję ogłosił w ubiegłym tygodniu. Sportowcy będą mogli przystąpić jednak do imprezy sportowej pod pewnymi warunkami. Nie będą mogli występować pod symbolami narodowymi - bez flag, emblematów i hymnów. Dla wielu osób decyzja MKOI była prawdziwie skandaliczna. Rosjanie i Białorusini będą mogli wyjechać na igrzyska do stolicy Francji w roli tzw. sportowców neutralnych. Nie będą mogli tym samym brać udziału w konkurencjach drużynowych. PKOI do końca sprzeciwiał się dopuszczeniu Rosjan i Białorusinów do rywalizacji Na ten moment warunki spełnia jedynie 11 sportowców - ośmiu z nich ma rosyjski paszport, a trzech białoruski. Jeszcze przed ogłoszeniem decyzji komitetu, redakcja Interii skontaktowała się w tej sprawie z Polskim Komitetem Olimpijskim. Stanowisko Polski w sprawie niedopuszczania do rywalizacji sportowców z Rosji i Ukrainy nie uległo zmianie. Nieco inne podejście do sprawy mieli polscy sportowcy, co zdradziła w rozmowie z redakcją "WP Sportowe Fakty" Maja Włoszczowska, członkini Komisji Zawodniczej MKOl. Dwukrotna wicemistrzyni olimpijska podkreśliła, że polska strona zrobiła wszystko co w jej mocy, żeby zakaz uczestnictwa Rosjan i Białorusinów został utrzymany. Decyzja już jednak zapadła i nie ma szans, żeby uległa ona zmianie. - Nasza pozycja od początku była jasna i bardzo stanowcza. Mówiliśmy jednym głosem i domagaliśmy się bezwzględnego zakazu dla Rosjan i Białorusinów. Organizując igrzyska europejskie nie dopuściliśmy Rosjan i Białorusinów do udziału w tej imprezie, a przecież odbyły się one już po rekomendacji MKOl o dopuszczeniu tych zawodników do rywalizacji. Trudno było zrobić coś bardziej stanowczego. Nie wydaje mi się jednak, by coś miało się zmienić. Decyzja MKOl jest ostateczna - dodała Maja Włoszczowska. Bojkot igrzysk olimpijskich z powodu skandalicznych decyzji MKOI rozważa Łotwa. Prezydent Edgars Rinkevics podkreślił jednak, że do osiągnięcia celu potrzeba jednomyślności wśród pozostałych narodów. Maja Włoszczowska przyznała, że nie słyszała, żeby ktoś w Polsce planował bojkot igrzysk olimpijskich. Igrzyska olimpijskie w Paryżu odbędą się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia. Wszystko wskazuje na to, że udział w nich wezmą również sportowcy z Rosji i Białorusi. Nie będą oni jednak mogli występować pod swoimi symbolami narodowymi.