Decyzja MKOl-u o przywróceniu Rosjan i Białorusinów do sportowej rywalizacji pod neutralnymi flagami w obliczu wojny wywołała olbrzymi skandal w całym środowisku sportowym. Głos w sprawie w środę zabrał również premier Mateusz Morawiecki, który decyzję związku określił jako "haniebną i karygodną" My będziemy bardzo mocno protestować przeciwko temu, ponieważ jest to krok w kierunku przyzwyczajenia się i przyzwyczajenia innych do tej okrutnej wojny, którą Rosja rozpoczęła przeciwko Ukrainie, a więc także przeciwko całemu wolnemu światu - powiedział premier. Kamil Bortniczuk nie przewiduje bojkotu Igrzysk Olimpijskich W rozmowie z Robertem Mazurkiem Kamil Bortniczuk powiedział, być może dość zaskakująco, że oświadczenie MKOl-u jest korzystniejsze niż przewidywano. Na ten moment polski minister sportu nie przewiduje bojkotu igrzysk olimpijskich w Paryżu. Dlaczego? - Po pierwsze to oświadczenie o przywróceniu Rosjan i Białorusinów nie dotyczy igrzysk olimpijskich w Paryżu, a ich powrotu do ogólnego współzawodnictwa. Paradoksalnie po tym, jaka jest treść stanowiska MKOl jestem w 99% przekonany, że bojkot nie będzie konieczny - wyznał Bortniczuk. - Wygramy tę walkę, bo to stanowisko jest po naszej myśli dużo bardziej niż przecieki, które płynęły z MKOl-u. Ta decyzja nadal jest skandaliczna i nie do zaakceptowania, jednak to, co się ukazało w porównaniu z tym, jakie były przecieki, możemy być pozytywnie nastawieni. Wcześniej utrzymywano, że rządy nie będą mogły ingerować w sportową rywalizację, a teraz okazuje się, że duża część naszych postulatów jest tu zawartych - dodaje minister. Dlaczego minister sportu pozytywnie patrzy na decyzję MKOl? Robert Mazurek zapytał Bortniczuka, jakie konkretne postulaty ma na myśli. Chodzi tu o warunki, które mają być niemożliwe do spełniania przez jakiegokolwiek rosyjskiego sportowca - Warunkiem koniecznym jest np. niepopieranie wojny, że sportowcem nie może być członek armii, że to nie może być człowiek wspierany przez państwo rosyjskie - wymienia polityk. Robert Mazurek zwraca jednak uwagę na fakty, a te jasno mówią, że Rosjanie i Białorusini, dezycją MKOl-u będą mogli wrócić do indywidualnej rywalizacji sportowej. Dziennikarz wspomniał również o trwających mistrzostwach świata w boksie, w których w sportowcy rosyjscy startują w swoich narodowych barwach. - To skandaliczna i całkowicie niemiarodajna decyzja. Akurat federacja bokserska jest rządzona przez Rosjanina i nie jest uznawana przez MKOl i kwalifikacje olimpijskie odbywają się poza tą federacją - tłumaczył Kamil Bortniczuk.