Czwartek przyniósł nowe wieści w sprawie śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku w sprawie "wystawiania nierzetelnych faktur VAT poświadczających nieprawdę co do okoliczności, które faktycznie nie miały miejsca". Dochodzenie dotyczy Radosława Piesiewicza, prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego dziś rano weszli do 16 miejsc, by dokonać przeszukań. Bez oporów wydano im "niezbędną do śledztwa dokumentację oraz elektroniczne nośniki". Jak napisał rzecznik prasowy ministra spraw wewnętrznych i administracji Jacek Dobrzyński, wśród przeszukiwanych lokalizacji znalazły się siedziby PKOl-u, Polskiego Związku Koszykówki i Polskiej Ligi Koszykówki. Dla tych dwóch ostatnich podmiotów Piesiewicz miał wykonywać usługi pośrednictwa handlowego. Śledczy sprawdzają, czy nie były one fikcyjne. Prezes PKOl-u twierdzi, że współpracował z łącznie 87 osobami związanymi z tymi koszykarskimi instytucjami. Przypomnijmy, że w latach 2018-2024 był szefem PZKosz. "Dodatkowo, zabezpieczane w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego dokumenty dotyczą umów zawartych przez PKOL z członkami jego organów, jak również działalności podmiotu Olymic Sky sp. z o.o" - czytamy w komunikacie gdańskiej prokuratury. Babiarz zabrał głos ws. skandalu z Paryża. Nie hamował się. "To już zatrucie" Sławomir Nitras ws. PKOl-u: "To już nie jest problem jednego człowieka" Na czwartkowe wydarzenia zareagował już minister sportu i turystyki Sławomir Nitras, który pozostaje jednym z największych krytyków Piesiewicza. "Wyraźnie zabrakło refleksji i refleksu. A czym to się kończy sportowcy wiedzą najlepiej. To już nie jest problem jednego człowieka. To się kładzie cieniem na całą instytucję" - napisał na platformie X, dołączając hashtag "#PKOl", aby każdy wiedział, w jakim temacie się wypowiada. Wyszła prawda o relacji Andrzeja Dudy z byłym szefem MKOI. "Korzystał z jego wsparcia"