Polska w drużynowych mistrzostwach świata w chodzie w Antalyi wystawiła dwie reprezentacje. Niektóre kraje miały trzy drużyny. Jakub Jelonek, zawodnik naszej kadry, twierdził, że polskie władze nie do końca wiedziały, ile można wystawić drużyn. Jedna z polskich drużyn składała się z Mahera Ben Hlimy i Olgi Chojeckiej. Druga była mistrzowska. Byli to mistrz olimpijski Dawid Tomala i była wicemistrzyni świata Katarzyna Zdziebło. Natalia Kaczmarek już błysnęła. Opowiedziała o kulisach. "Przespałam" Chaos na trasie. Polska z kwalifikacją olimpijską Pierwsza nasza para rozpoczęła bardzo mocno. Na pierwszej zmianie o długości 12 kilometrów i 195 metrów szedł Ben Hlima. I Polak dzielnie trzymał się w czołówce. Na nieco ponad kilometr przed zmianą nieco osłabł i nasza ekipa kończyła zmianę na 12. pozycji. Dopiero 39. była druga ekipa, którą prowadził Tomala. Kolejne odcinki liczyły już po 10 km. Na drugiej zmianie nie najlepiej spisywała się Chojecka, a za to na trasie szalała Zdziebło. Po dwóch zmianach nasze ekipy zajmowały odpowiednio 18. i 24. miejsce. W dalszej części dystansu panował już ogromny chaos. Sypały się kary i postoje w strefie pit stop. Do tego doszły duble. Trzeba przyznać, że oglądało się to bardzo źle. Przez kary sytuacja na trasie ciągle się tasowała. Pobyty w pit stopie nie ominęły także Polaków. Po trzeciej zmianie Tomala wyprowadził nasz zespół na 26. miejsce, a zaraz z anim doszedł Ben Hlima. Kwalifikacja na igrzyska wisiała zatem na włosku, bo według rankingu olimpijskiego Polacy szli na granicy awansu na igrzyska. Ostatecznie Zdziebło doszła do mety na 23. pozycji, a Chojecka przyprowadziła naszą drużynę na 29. miejscu. To wystarczyło do tego, by wywalczyć jedną kwalifikację olimpijską. O tym, kto w tej konkurencji będzie nas reprezentował w Paryżu, zadecyduje Polski Związek Lekkiej Atletyki. Martwi jednak postawa naszych chodziarzy. W końcu Tomala i Zdziebło to medaliści wielkich imprez, a jednak do mety dotarli na odległej pozycji. Wcześniej odbywały się konkurencje indywidualne. W nich startowali Polacy, którzy nie rywalizowali w sztafecie. Najlepszy wynik zanotował Artur Brzozowski, który był 19. w chodzie na 20 km. 39-letni Polak uzyskał najlepszy czas od pięciu lat - 1:21.38.