"Ale beka" - te słowa Dawida Tomali tuż po zdobyciu złotego medalu w chodzie na 50 km w ekspresowym tempie obiegły świat w trakcie igrzysk olimpijskich w Tokio. Zaskakujący był nie tylko jego sukces, ale ogólne wyniki Polaków na tej wielkiej imprezie, ze względu na pandemię koronawirusa odbywającej się wyjątkowo w 2021 roku. To były najlepsze letnie igrzyska w wykonaniu "Biało-Czerwonych" w XXI wieku i zarazem od dwudziestu jeden lat i rywalizacji w Sydney. Podobnie jak z Australii, także z Japonii polscy sportowcy przywieźli łącznie czternaście krążków, tym razem cztery z najcenniejszego kruszcu. Nie zabrakło też historycznych osiągnięć. Patryk Dobek zdobył dla Polski pierwszy w historii medal w biegu na 800 metrów (zajął trzecie miejsce). Złoto wywalczyła sztafeta mieszana w debiutującej na igrzyskach konkurencji - biegu 4 x 400 metrów. Aleksandra Mirosław pobiła rekord świata we wspinaczce na czas. Wreszcie nasi lekkoatleci razem wypracowali niesamowity sukces - pierwszy raz w historii polskich startów na igrzyskach stawali na podium więcej niż osiem razy. Z Tokio przywieźli łącznie dziewięć medali: 4 złote, 2 srebrne, 3 brązowe. Wielki sukces lekkoatletów w Tokio. Powtórki nie będzie? Legenda nie ma wątpliwości - To wyjątkowy i historyczny wynik. Zaskoczył wszystkich specjalistów, ekspertów i statystyków - mówi o ówczesnym sukcesie przedstawicieli "królowej sportu" wielokrotny mistrz olimpijski, Robert Korzeniowski, w rozmowie z TVP Sport. Utytułowany chodziarz nie pozostawia jednak złudzeń, gdy mowa o powtórzeniu tego sukcesu przez lekkoatletów podczas zbliżających się igrzysk w Paryżu. Podkreśla przy tym, że tak jak na całym świecie, tak i w polskiej kadrze nastąpiła wymiana pokoleń, jednak nowi zawodnicy, którzy dochodzą teraz u nas do głosu mając niewiele ponad dwadzieścia lat, w większości jeszcze "nie czują wiatru w oczach". - Cała Europa ma kłopot z dopływem nowych talentów i wymienialnością generacji. Świat bardzo się poszerzył. Nie ma już zwyczajowych stref geograficznych dla danych konkurencji. Wszystko się rozmyło. Nikt dwadzieścia lat temu nie przypuszczał, że w chodzie sportowym tak bardzo będą liczyć się Japończycy (...). Dhodziarki i chodziarze z Ameryki Południowej zadziwiają resztę globu i kolekcjonują medale najważniejszych imprez - zauważa. Polacy zachwycą w Paryżu? "Wszystko poniżej byłoby rozczarowaniem" Doświadczony 55-latek z chłodną głową podchodzi do szans "Biało-Czerwonych" podczas zbliżającej się imprezy. – Ucieszy mnie każda – dwucyfrowa – liczba (medali zdobytych przez Polaków - przypis red.). Wierzę, iż nadal mamy taki potencjał. Wszystko poniżej byłoby formą rozczarowania - mówi. Robert Korzeniowski nie jest jedyny, który nie wieszczy Polakom gigantycznego sukcesu na zbliżanej się imprezie. Podobnie wynika z symulacji firmy Nielsen, która w swojej prognozie wzięła pod uwagę rezultaty zawodów międzynarodowych z ostatnich trzech lat. "Biało-czerwonej" ekipie przypisuje jedenaście krążków - to typowa liczba dla reprezentacji Polski, która dokładnie tyle zdobyczy przywoziła z igrzysk w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro. Z takim rezultatem zajęłaby teraz (według prognozy) dziewiętnaste miejsce w klasyfikacji. Najwięcej krążków polskim sportowcom udało się wywalczyć w 1980 roku w Moskwie - 3 złote, 14 srebrnych i 15 brązowych, w sumie łącznie 32 medale olimpijskie.