Rozpoczęte się w czwartek mistrzostwa Europy w Szeged są dla części naszych kajakarzy elementem przygotowań do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Na Węgrzech Biało-Czerwoni mają szanse na medale przynajmniej w kilku konkurencjach. Jedną z faworytek do podium była Justyna Iskrzycka, która przed dwoma laty w Monachium zdobyła srebrny medal w K-1 na dystansie 1000 metrów. - Jesteśmy w stanie walczyć o medale - deklarowała Iskrzycka, aktualna wicemistrzyni świata i świeżo upieczona złota medalistka MP w K1 1000 metrów, która przed rokiem na MŚ w Duisburgu ustąpiła jedynie Australijce Alyssi Bull. I słowa dotrzymała! Kapitalny start, pierwszy złoty medal dla Polski Justyna Iskrzycka od początku należała do faworytek. W czwartek zapewniła sobie bezpośredni awans do finału, co akurat w jej kontekście było bardzo ważne, bowiem w Segedynie czeka ją sporo startów. "W Segedynie oprócz jedynki na tysiąc metrów mam jeszcze kilka innych startów, a wiedząc, że nie ma tu aż tak mocnej obsady, bo część olimpijczyków zdecydowała się trenować przez Paryżem i odpuścić te mistrzostwa, uznałam, że w jedynce też chcę popłynąć, żeby nie siedzieć i nie czekać na wyścigi" - mówiła Iskrzycka, cytowana przez Polski Związek Kajakowy. I w finale nie zawiodła nadziei, które pokładali w niej kibice. I w wyścigu na 1000 metrów wręcz znokautowała swoje rywalki. Polka ruszyła mocno i od początku była w czołówce. Na mecie zameldowała się jako pierwsza z przewagą 1,2 sekundy nad drugą Eszter Rednessy z Węgier i ponad 1,6 sekundy nad trzecią w stawce Szwedką Meliną Andersson. O ile walka o srebro i brąz była zacięta, o tyle kwestia złota to była już różnica klas! Wielkie nadzieje Polaków Dla Iskrzyckiej to kolejny medal światowej imprezy. Ma na swoim koncie cztery medale mistrzostw Europy, trzy mistrzostw świata i jeden, brązowy w K-4 na igrzyskach olimpijskich w Tokio. A zaczynała na zwyczajnym stawie, zwanym na Śląsku "kaczokiem". Przypomnijmy, że przed rokiem Biało-Czerwoni - w ramach Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023 - wywalczyli cztery medale, a w 2022 roku w Monachium aż trzynaście razy stawali na podium. Oby teraz równie często można było zobaczyć ich stających na podium!