Jerzy Pawłowski - początki i debiut na igrzyskach Jerzy Pawłowski na świat przyszedł 25 października 1932 roku w Warszawie. Urodził się w rodzinie, w której głęboko były zakorzenione tradycje patriotyczne, jego ojciec podczas II wojny światowej był członkiem batalionu Armii Krajowej i walczył w batalionie "Zośka". Jerzy Pawłowski, jak przyznał po latach, w dzieciństwie znalazł dawną, paradną szablę oficerską, która służyła mu i jego kolegom do zabawy. Jego ulubioną lekturą była "Trylogia" Henryka Sienkiewicza. I to właśnie utożsamianie się z Kmicicem i Wołodyjowskim wpłynęło na to, że w 1949 rozpoczął treningi szermiercze. Trzy lata później został powołany do wojska i trafił do Legii Warszawa. Tam, pod okiem węgierskiego trenera, Janosa Keveya, rozwinął swoje umiejętności i zdobył swój pierwszy tytuł - mistrzostwo Polski we florecie. Dobre wyniki sprawiły, że w wieku niespełna dwudziestu lat zadebiutował na Igrzyskach Olimpijskich (Helsinki 1952). Jerzy Pawłowski - wielkie sukcesy na szermierczej macie Pierwszy start Jerzego Pawłowskiego na igrzyskach olimpijskich nie przyniósł spektakularnego wyniku. Polak był blisko sukcesu, a właściwie powinien wystąpić w walce o złoty medal. Nie stało się tak przez błąd sędziów, którzy nie zauważyli, że Polak zadał decydujące trafienie. Koniec końców, do finału awansował Austriak Hubert Loisel, który po walce oficjalnie przeprosił polskiego zawodnika. Ten występ był jednak zwiastunem tego, że Jerzy Pawłowski może stać się czołową postacią na światowych, szermierczych matach. Polak miał też nieco szczęścia, ponieważ w tamtych czasach reprezentacja Polski uchodziła za jedną z lepszych w szermierce. W 1953 roku drużyna narodowa zdobyła brązowy medal na mistrzostwach świata w Brukseli. Rok później, biało-czerwoni zajęli 2. miejsce w europejskim czempionacie. W obu tych sukcesach swój udział miał Jerzy Pawłowski. W 1956 roku Polacy mieli już ugruntowaną pozycję w światowej czołówce, co tylko potwierdzili na igrzyskach olimpijskich w Melbourne. Podczas zawodów w Australii Pawłowski wywalczył dwa srebrne medale. Rok później Polak już nie miał sobie równych i wygrał mistrzostwa świata. Za ten wyczyn został uznany najlepszego polskiego sportowca w plebiscycie Przeglądu Sportowego w 1957 roku. Ten sam tytuł otrzymał też w 1968 roku. Z dwóch kolejnych Igrzysk Olimpijskich Polak również wracał medalami. W 1960 w Rzymie było to srebro w drużynie, cztery lata później w Tokio skończyło się na brązie, również wywalczonym w zespole. Jerzy Pawłowski miał więc na koncie aż cztery medale olimpijskie, jednak nadal brakowało mu tego najcenniejszego. Szermierz dopiął swego w 1968 roku podczas Igrzysk w Meksyku. To właśnie tam Jerzy Pawłowski okazał się najlepszy w indywidualnej rywalizacji szablistów i w końcu wywalczył indywidualny złoty medal olimpijski. Jerzy Pawłowski - stały bywalec salonów towarzyskich w PRL Szermierz brylował nie tylko podczas zawodów sportowych. Jerzy Pawłowski lubił też wielkie imprezy, w czasie których mógł otaczać się gronem znanych osobistości ze świata sportu i polityki. Do sportowca przylgnął tytuł jednego z największych amantów w PRL. Szermierz lubił wystawne życie oraz drogie samochody. Miał też słabość do kobiet: był dwukrotnie żonaty, a jego pierwszą wybranką była aktorka, Teresa Szmigielówna. Jerzy Pawłowski znany był też tego, że lubił grać w karty, sam przyznał w 2000 roku, podczas wywiadu dla "Rzeczpospolitej", że pociągała go rywalizacja przy pokerowym stole. Jerzy Pawłowski - czy współpracował ze służbami PRL? Znany szermierz, bywalec salonów był też współpracownikiem Wojskowej Służby Wewnętrznej. Współpracował z organami bezpieczeństwa PRL pod pseudonimem "Szczery". Miała go do tego skłonić obawa, że ówczesna władza może zrobić krzywdę jego ojcu, który walczył w Armii Krajowej. Stalinowska władza w Polsce brutalnie rozprawiała się w tamtym czasie z osobami walczącymi w polskich mundurach podczas II wojny światowej. Chcąc więc zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie, Jerzy Pawłowski postanowił donosić służbom bezpieczeństwa, co przyznał w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". Dostarczał bezpiece informacji na temat sportowców, z którymi udawał się na zawody. Taka działalność szermierza trwała aż do 1962 roku. Jerzy Pawłowski - gra na dwa fronty Częste wyjazdy na zawody sprawiały, że Pawłowski był dobry informatorem dla ówczesnego aparatu bezpieczeństwa. Jednak obecność poza granicami kraju sprawiała, że miał on też możliwość kontaktowania się z agentami zagranicznych wywiadów. I właśnie dzięki temu został zwerbowany przez CIA. Szermierz był majorem Ludowego Wojska Polskiego i pozostawał w bliskim kontakcie z elitą polityczną kraju, co sprawiało, że Amerykanie bardzo naciskali na współpracę z nim. Ta rozpoczęła się w 1964 roku. Szermierz dostarczał poufnych danych dotyczących osób na stanowiskach politycznych i wojskowych. W 1970 roku Pawłowski został też prezesem Polskiego Związku Szermierczego. Nie porzucał jednak myśli o tym, by wystąpił na igrzyskach olimpijskich w Montrealu w 1976. Do tego jednak nie doszło, ponieważ kontrwywiad rozpracował działalność szermierza. Jerzy Pawłowski - ulubieniec władzy, który stał się jej wrogiem Ukrywanie tajemnicy i działanie na dwa fronty nie jest łatwe, szczególnie jeśli zajmuje się eksponowane stanowisko. O tym przekonał się Jerzy Pawłowski. Kontrwywiad rozpracował działalność szermierza, zresztą on sam się przyznał do zarzutów o szpiegostwo. 8 kwietnia 1976 roku usłyszał wyrok i został skazany na 25 lat więzienia przez Sąd Wojskowy. Stracił wszystkie swoje przywileje oraz odznaczenia państwowe. Szybko przeszedł z roli ulubieńca władzy do jednego z największych jej wrogów. Jego nazwisko było pomijane w publikacjach na temat polskiego sportu i listach medalistów olimpijskich. Za kratkami spędził prawie 10 lat, w 1985 roku został ułaskawiony przez Radę Państwa. Miał też propozycję uczestnictwa w wymianie szpiegów i emigracji do Republiki Federalnej Niemiec. Z tego jednak zrezygnował i pozostał w Polsce. Na wolności zajął się malarstwem. Zainteresował się też bioenergoterapią i współpracował z jednym z warszawskich szpitali. Po upadku komunizmu Pawłowski miał duży żal do władz RP. Ubolewał nad tym, że nie jest traktowany jak bohater i że nie został przebudowany system bezpieczeństwa, co przekazał w swojej książce "Najdłuższy pojedynek. Spowiedź szablisty wszech czasów - agenta CIA". Multimedalista olimpijski zmarł w styczniu 2005 roku w Falenicy, gdzie spędzał swoje ostatnie lata. Jerzy Pawłowski - sztuka teatralna i książka Jerzemu Pawłowskiemu został poświęcony spektakl Teatru Telewizji pt. Kryptonim Gracz (scen. i reż. Agnieszka Lipiec-Wróblewska; premiera - 28 stycznia 2008, główna rola - Zbigniew Zamachowski). Wiktor Bołba napisał o Jerzym Pawłowskim książkę zatytułowaną "Szpieg olimpijski".