Przywódcy siedmiu krajów, USA, Włoch, Francji Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Japonii, zebrali się na trzydniowym spotkaniu w japońskiej Hiroszimie, gdzie zobowiązali się wspierać Ukrainę w jej "poszukiwaniu sprawiedliwego pokoju opartego na poszanowaniu międzynarodowego prawa" i nałożyć dalsze sankcje na Rosję i "tych, którzy wspierają jej wysiłki wojenne". Przywódcy G7 wydali jednoznaczne oświadczenie Grupa przywódców G7, którzy przez trzy tygodnie debatowali w japońskiej Hiroszimie, zabrała między innymi głos na temat powrotu sportowców z Rosji i Białorusi do międzynarodowej rywalizacji. Podkreśli wciąż duże oddziaływanie Rosjan na świat sportu. "Przy pełnym poszanowaniu autonomii organizacji sportowych, koncentrujemy się na uczciwej rywalizacji sportowej, a także na tym, aby rosyjscy i białoruscy sportowcy w żaden sposób nie występowali jako reprezentanci swoich państw" - czytamy w oświadczeniu przywódców G7. Oświadczenie przywódców politycznych pojawiło się w momencie, gdy władze wielu federacji sportowych rozluźniają restrykcje dotyczące udziału Rosji i Białorusi przed przyszłorocznymi igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Spotyka się to z ostrą reakcją Ukrainy, ale także krajów takich jak Polska, od początku walczących o surowe sankcje dla sportowców z tych państw. Ukraiński sportowiec zginął w Bachmucie. Polak organizuje pomoc dla rodziny Zaskakujący głos z MKOl, atak na Polskę? Do sprawy odniósł się przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach, który nie ukrywał radości z takiego stanowiska G7. - MKOl z zadowoleniem przyjmuje wsparcie G7 dla autonomii sportu i zaleceń MKOl dotyczących udziału zawodników z rosyjskim lub białoruskim paszportem, wyłącznie jako indywidualnych, neutralnych sportowcy. To zaangażowanie na rzecz autonomii organizacji sportowych pojawia się w decydującym momencie, kiedy jest ona zagrożona przez kilka rządów. Dlatego jesteśmy bardzo wdzięczni Liderom G7 za ich jednoznaczne oświadczenie - powiedział Bach. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że nieco nadinterpretował stanowisko G7, które wyrażało raczej wsparcie dla Ukrainy niż otworzenie szans na start dla Rosjan, co od jakiegoś czasu forsuje Bach. Polska tworzy antyrosyjską koalicję. "Wszystko zmierza w dobrym kierunku" Co więcej, w stanowisku przewodniczącego MKOl możemy znaleźć również atak na kilka krajów potępiających powrót Rosjan. "Niestety kilka krajów, w szczególności europejskich, wykracza poza te bardzo surowe zalecenia MKOl. Wprowadzają przeszkody uniemożliwiające sportowcom z ich własnych krajów udział w zawodach międzynarodowych oraz przeciwko organizatorom zawodów międzynarodowych na ich terytorium" - czytamy na stronie MKOl. Jak ma się to do słów przywódców G7 o nakładaniu dalszych sankcji na Rosję i wspieraniu Ukrainy, przeciwnej stanowisku MKOl? Do tego Bach się nie odniósł. Wpasował się za to w rosyjską narrację, bo tamtejsze media już podchwyciły jego słowa o sprzeciwie kilku europejskich krajów. "Ria Novosti" stwierdza, że chodzi o Polskę, Ukrainę i kraje bałtyckie,.