Hiszpański "El Digital Sur" jako pierwszy wytropił, że była utytułowana tyczkarka, niegdysiejsza działaczka "drużyny Putina" i major rosyjskiego wojska, Jelena Isinbajewa, opuściła Moskwę i osiadła na Teneryfie. "Przełożeni udzielili jej bezterminowego urlopu" - informowano. To nie wszystko. Krótko po publikacji głos zabrała sama zainteresowana, która wszem wobec ogłosiła, że wkrótce wraca do przerwanych prac w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim. W strukturach federacji zasiada już od dawna, lecz chwilowo jej działalność została zawieszona. "Mieszkam tam, gdzie pracuję, jem to, co kocham, komunikuję się z tymi, których cenię i szanuję" - dodała i zasygnalizowała, że jej majorstwo było wyłącznie tytularne. Takie postawienie sprawy niezbyt spodobało się jej rodakom i ściągnęło na nią ich gniew. "Niedopuszczalne jest traktowanie w ten sposób stopni wojskowych i cywilnych wydarzeń, które mają miejsce w kraju. Każdy, kto kocha swój kraj, ma negatywny stosunek do takich wypowiedzi" - grzmiał rosyjski minister sportu, Oleg Matysin. Ciosy na Jelenę Isinbajewą spadają także z innej strony. Padł postulat powzięcia pilnej interwencji i podjęcia radykalnej decyzji. Rosyjska mistrzyni w opałach. Apel do prokuratury Jelena Isinbajewa eksmitowana z Teneryfy? Są apel i poważne oskarżenia Okazuje się, że zwolennicy więzionego rosyjskiego polityka opozycyjnego Aleksieja Nawalnego domagają się interwencji Unii Europejskiej i zamrożenia aktywów Isinbajewej w Hiszpanii. Głos w tej sprawie zabiera Leonid Wołkow, szef kampanii prezydenckiej Nawalnego. W mediach społecznościowych zamieścił obszerny wpis z apelem. W przekazanym przez Wołkowa stanowisku czytamy, że Jelena Isinbajewa jest "aktywną zwolenniczką wojny" i osobą, która "przybliżyła tę wojnę, jak tylko mogła". "Isinbajewa jest rzadkim przedstawicielem tych, którzy szczerze kochają Putina. Sama zarobiła pieniądze, sama zapracowała na imię - i hojnie oddała to wszystko do pełnej dyspozycji krwawego maniaka" - zaznaczono. Przypomniano, że "caryca tyczki" zasiadała w komisji pracującej nad poprawkami w rosyjskiej konstytucji pozwalającymi na nieskończone rządy Putina i że w MKOl lobbowała za interesami Rosji. Wołkow oskarża ją o "działanie jako pośredniczka w przekazywaniu łapówek urzędnikom olimpijskim". Nie wiadomo, na ile ewentualna eksmisja Isinbajewej z Teneryfy jest realna. Ale zdaniem współpracownika Nawalnego to ruch, który powinien być wykonany jak najsprawniej. Wściekłość w Rosji, Jelena Isinbajewa mieszana z błotem. A teraz ten zaskakujący komunikat z Kremla