Wtorkowa decyzja MKOl przybliża Rosjan i Białorusinów do startu w igrzyskach. Rozpoczyna się intensywny czas kwalifikacji olimpijskich i głównie z tego powodu komitet wydał zgodę na powrót do rywalizacji. Czy jednak oznacza to automatyczny start w Paryżu na IO? Emmanuel Macron zajmie stanowisko w sprawie igrzysk Ważne będzie w tej sprawie stanowisko Francji. - To jest tylko pewien etap. To nie przesądza o niczym co my zrobimy - wypowiedziała się w czwartek francuska minister sportu i igrzysk olimpijskich, Amelie Audea-Castera w sprawie powrotu Rosjan i Białorusinów do startu w międzynarodowych zawodach. Szef resortu zdaje się w tej sprawie na opinię prezydenta kraju Emmanuela Macrona. - W tej sprawie decydujący głos należy do MKOl. MKOl określa zasady udziału sportowców olimpijskich, ale także paraolimpijskich w igrzyskach. Z drugiej strony pamiętajmy, że głowa państwa kraju-gospodarza będzie miał prawo do stanowiska, które musi zostać wzięte pod uwagę i być rozpatrzone przez MKOl - dodała Audea-Castera. Minister podkreśliła, że nie wyobraża sobie ewentualnego startu rosyjskich i białoruskich sportowców inaczej niż w warunkach absolutnej neutralności i bez możliwości pokazywania symboli narodowych Rosji i Białorusi. Mer Paryża Anne Hidalgo: "Paryż nie może powiedzieć, że nic się nie dzieje" Francuzi od pewnego czasu stoją w jednym szeregu z krajami Europy Zachodniej, które są w opozycji do decyzji MKOl i jej przewodniczącego Thomasa Bacha. W okolicznościowym wywiadzie na 500 dni przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Paryżu o tym że nie wyobraża sobie startu rosyjskich i białoruskich sportowców w Paryżu mówiła w "L’Equipe" mer Paryża Anne Hidalgo. Użyła zupełnie innej argumentacji niż Bach w swoich ostatnich wystąpieniach. - Człowiek ma prawo decydować o swoim przeznaczeniu. Wolność Ukraińców oznacza, że jest to naród, kraj ze swoimi instytucjami, z demokratycznymi aspiracjami i silnymi aspiracjami europejskimi. Paryż nie może odrzucić tych aspiracji i przejść obojętnie obok bombardowań, ludzi, którzy umierają, cywilnych celów, które są atakowane i powiedzieć "Nie, przecież nic się nie dzieje". To jest odpowiedzialność Paryża, który nie jest neutralnym miastem i który nigdy nim nie będzie - powiedziała Hidalgo. Olgierd Kwiatkowski