Wielkimi krokami zbliżają się Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Rozgrywki rozpoczną się 26 lipca, a zakończą 11 sierpnia 2024 roku. Na imprezie nie zabraknie reprezentantów Polski i.... zawodników pochodzących z Rosji i Białorusi. Mając na uwadze trwającą od ponad dwóch lat wojnę w Ukrainie, obecność przedstawicieli z krajów agresorów na liście zgłoszeń jest sporym zaskoczeniem. A jednak. W grudniu ubiegłego roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski niespodziewanie dał Rosjanom i Białorusinom zielone światło. Ostatnie tygodnie to jednak sporo utarczek i kontrowersji, związanych a to z wykluczaniem poszczególnych zawodników z Rosji, którzy nie spełniają neutralnego statusu, jako chociażby dwukrotny mistrz olimpijski Abdułraszyd Sadulajew, a to z wpadką przewodniczącego MKOl Thomasa Bacha, który dał się nabrać praknsterom z Rosji, którzy sprowokowali go do wyznania, że wraz z przedstawicielami Ukrainy zamierza dokonywać selekcji sportowców z Rosji i Białorusi. To wszystko składa się na wściekłość samych Rosjan. I obawy gospodarzy igrzysk Francuzów, którzy obawiają się rosyjskich cyberataków. Macron przygotowany na cyberataki. Ostrzeżenia urzędników Francuscy urzędnicy od dawna ostrzegali przed kampaniami dezinformacyjnymi w Internecie i ryzykiem cyberataków. "Rosjanie codziennie podsycają przekonanie, że nie możemy zrobić tego czy tamtego, że jest ryzyko. Dlatego musimy być stanowczy. Siła, wiara w siebie, trwanie w prawdziwe, to siła demokracji" - mówił francuski prezydent. Emmanuel Macron podczas otwarcia centrum sportów wodnych przekonywał, że nie ma wątpliwości, iż do cyberataków dojdzie również w trakcie igrzysk, ale jego kraj jest na to gotowy. Paryż po raz pierwszy od 1998 roku stanie się organizatorem tak wielkiej sportowej imprezy i kwestie bezpieczeństwa, w świetle rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a także konfliktów Izraela z Palestyną, ale też Armenii z Azerbejdżanem, są sprawą priorytetową. Gospodarze igrzysk są gotowi, by stawić temu czoła. Oby z dobrym skutkiem. MKOl i Bach ofiarami ataków z Rosji Szczególnie, że nie tylko wspomniany wcześniej Bach, ale cały Międzynarodowy Komitet Olimpijski padli ofiarami rosyjskich cyberataków. Odbierano fałszywe telefony, podszywano się pod Komisję Unii Afrykańskiej, prowokowano i podpuszczano działaczy MKOl. Macron, mimo tego, że sprawa jest poważna, apelował jednak, by podejść do tego ze spokojem. Przestrzegł, że niepokój nie powinien prowadzić do paraliżu. "Najlepszym sposobem uniknięcia ryzyka jest nie robienie niczego. Ale to nie jest model działania Francji" - stwierdził.