Cały czas nie wiadomo, co dalej ze startem Rosjan i Białorusinów na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Międzynarodowy Komitet Olimpijski odwleka decyzję, choć już jakiś czas temu zezwolił sportowcom z tego kraju na starty w międzynarodowych zawodach, ale po spełnieniu szeregu warunków i oczywiście w neutralnych barwach. To jednak nie do końca rozwiązuje sprawę, bo co i rusz dochodzi do licznych kontrowersji, albo skandali, jak ten z Olhą Charłan podczas mistrzostw świata w szermierce, które odbywały się w Mediolanie. Wszystko, co wydarzyło się później, najdobitniej obrazuje, że problem jest naprawdę poważny. Jest zresztą wiele głosów sprzeciwu wobec występom zawodników z tych dwóch nacji. Chcą całkowitego wykluczenia Rosjan. To może wywołać furię Exodus z reprezentacji Rosji. Dane są nieubłagane Inną sprawą są wykluczenia tych Rosjan, którzy nie spełniają wymogów stawianych przez MKOl, wśród których jest między innymi zakaz wspierania wojny w Ukrainie czy brak powiązań z resortami siłowymi. Rygorystyczne stosowanie tych przepisów sprawiło, że wiele rosyjskich gwiazd zostało pozbawionych prawa startu na mistrzostwach Europy czy świata. Bardzo pilnują tego zresztą sami Ukraińcy, co dla Rosjan bywa upokarzające. Dlatego wielu sportowców nie zamierza czekać na decyzję MKOl i zwyczajnie ucieka z Rosji. Dane, które podała tamtejsza agencja informacyjna TASS mówią jasno, że nastąpił exodus zawodników z tamtejszej reprezentacji. W latach 2022-2023 67 sportowców, którzy wcześniej reprezentowali Rosję, zdecydowało się na zmianę obywatelstwa. "Wśród nich nich 47 osób to sportowcy z dyscyplin letnich, ósemka uprawia dyscypliny zimowe, natomiast 12 sportowców nie jest związanych ze sportami olimpijskimi" - czytamy w komunikacie agencji. Ukraińcy zestawieni z ofiarami Holokaustu. Amerykanie nie gryzą się w język Afera wokół Andriejewej, atak na Cimanouską O tym, jak bolesne są takie straty dla Rosjan najlepiej świadczy afera wokół Mirry Andriejewej. Kiedy pojawiły się informacje, że utalentowana nastoletnia tenisistka może zmienić barwy, w Rosji wybuchło wielkie poruszenie. Zawodniczka musiała w końcu wyraźnie potwierdzić, że nic takiego nie będzie miało miejsca, żeby sytuacja się uspokoiła. Zupełnie inaczej wygląda sprawa z Krysciną Cimanouską, która po ucieczce z Białorusi zdecydowała się na reprezentowanie Polski. Kiedy dostała oficjalną zgodę na starty dla naszego kraju, w rosyjskich mediach pojawiło się sporo nienawistnych komentarzy na jej temat. Pisano, że teraz w końcu wszyscy o niej zapomną, bo była gwiazdą tylko dzięki temu, że robiła wokół siebie szum. Praktycznie przy każdej zmianie barw pojawiały się mniejsze bądź większe kontrowersje. Jeśli było to przejście do krajów ościennych, jak Kazachstan czy Gruzja, szum był nieco mniejszy. Jednak każdy przypadek, taki jak Cimanouska, wywoływał prawdziwą burzę. Jak na razie oficjalnie narodowość zmieniło 67 reprezentantów Rosji. Do tego należy dodać sportowców na niższym poziomie, którzy zwyczajnie wyjechali z kraju. A wojna wciąż trwa, sankcje się nie kończą i takich przypadków z pewnością będzie więcej. Rosjanki oszukują tenisowe władze. Ukrainka ma już dość