MKOl ugiął się w ostatnich miesiącach i zezwolił na udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu sportowców z Rosji i Białorusi. Pierwotnie zawodnicy z tych krajów mieli zostać całkowicie wykluczeni z rywalizacji, co było następstwem zbrojnej inwazji Rosji na Ukrainę. Białoruś niejako stanęła po stronie agresora, zezwalając jego wojskom na przemarsz przez terytorium kraju. Od rozpoczęcia wojny minęły już niemal dwa lata, a sankcje wobec państw rządzonych kolejno przez Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenkę stają się coraz bardziej liberalne. Słabną sankcje wobec Rosji i Białorusi. MKOl liberalizuje przepisy Już w lipcu 2023 roku zgodę na wyjazd na igrzyska olimpijskie otrzymało 500 sportowców z Rosji i Białorusi. Będą oni mogli konkurować w dyscyplinach indywidualnych, jednak bez symboli narodowych, pod neutralną flagą. Działacze rosyjscy uważają taką decyzję za dyskryminację. - Czym innym było to, że występowaliśmy na równych warunkach i rywalizowaliśmy na równych warunkach z innymi sportowcami. Inną rzeczą jest to, że jesteśmy proszeni o udział w tak upokarzających warunkach. Zainteresowanie tymi igrzyskami w naszym kraju i wśród sportowców będzie minimalne - grzmiał w grudniu były minister sportu Kołobkow, cytowany przez serwis "Championat.com". Sportowcy będą bardzo wnikliwie weryfikowani pod kątem neutralności, co stanowi kolejny cios w Rosję i Białoruś. Dziennikarze uważają, że wprowadzona "selekcja" znacząco zmniejszy grupę sportowców z tamtych krajów, którzy pojadą na igrzyska do Paryża. Nigeria i Wenezuela wykluczone z igrzysk. Kraje nie zgadzają się z sankcjami Flagi Rosji i Białorusi to nie jedyne, których może zabraknąć w trakcie igrzysk olimpijskich w Paryżu. W ostatnich dniach pojawił się poważne wątpliwości względem udziału w rywalizacji sportowców w Wenezueli i Nigerii. Ma to związek z nieprzestrzeganiem przepisów przez ich agencje antydopingowe. Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) przekazała do Sportowego Sądu Arbitrażowego wniosek o wykluczenie z igrzysk Nigerii i Wenezueli. Oba kraje nie spełniają obecnie wymogów antydopingowych, wobec czego nie spełniają kryteriów, by móc rywalizować ze sportowcami z innych państw. Z uwagi na niezastosowanie się do przepisów antydopingowych, oba kraje utraciły prawa w organizacji i zakazano im organizowania dużych wydarzeń sportowych. Nie mogą również eksponować swoich flag w trakcie wielkich wydarzeń spotowych do czasu wyjaśnienia sprawy. Tamtejsze agencje kwestionują postawione zarzuty i nie zgadzają się z sankcjami. Wszystko leży obecnie w rękach Sportowego Sądu Arbitrażowego (CAS). Jeśli ten podtrzyma decyzję Światowej Agencji Antydopingowej, na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu zabraknie oprócz Rosji i Białorusi również flag Nigerii i Wenezueali. A to dla sportowców z tych państw byłby dotkliwy cios wizerunkowy.