MKOl postanowił bowiem przełożyć decyzję o wyborze gospodarza zimowych igrzysk olimpijskich 2030. Miała ona zapaść w tym roku, aby zostawić wybranemu gospodarzowi zwyczajowe siedem lat na przygotowania. Nie jest to jednak możliwe, gdyż... brakuje chętnych do przeprowadzenia tej imprezy. CZYTAJ TAKŻE: Letnie igrzyska w Laponii? To ma obudzić cały świat Wypadnie na przykład wspólna oferta alpejska, którą chciały złożyć Valais w Szwajcarii, Aosta we Włoszech i Chamonix we Francji. Torpeduje ją referendum, które w Szwajcarii wykazało zdecydowany sprzeciw opinii publicznej w tym kraju dla organizacji igrzysk, głównie z uwagi na koszty i zmiany w środowisku naturalnym Alp. Szwajcarzy w ten sposób opowiedzieli się już przeciwko igrzyskom w Sion w 2026 roku. W tej sytuacji albo oferta w ogóle zostanie wycofana, albo przekształcona tak, by nie brali w niej udziału Szwajcarzy, którzy wyników referendum raczej nie zlekceważą. Pamiętajmy też, że Włosi już są gospodarzami zimowych igrzysk w 2026 roku, które odbędą się w Cortina d'Ampezzo i Mediolanie, a nigdy dotąd żaden kraj nie organizował igrzysk olimpijskich dwóch kolejnych edycji. Murowanym faworytem edycji w 2030 roku było japońskie miasto Sapporo - gospodarz pamiętnych dla Polski zimowych igrzysk w 1972 roku. Po aferze korupcyjnej wokół niedawnych letnich igrzysk w Tokio japońska propozycja została jednak wstrzymana i jej dalsze losy są niepewne. A że propozycja Vancouver (które zimowe igrzyska organizowało przecież całkiem niedawno, bo w 2010 roku) nie uzyskała poparcia ani kanadyjskich władz federalnych, ani stanowych, pozostała jako najbardziej realny kandydat oferta Salt Lake City - także niedawnego gospodarza ZIO w 2002 roku. I tu mamy jednak problem, gdyż Amerykanie sygnalizują, że bardziej interesuje ich edycja następna, w 2034 roku. Nie chcą bowiem kolizji igrzysk zimowych w Salt Lake City z letnimi, które na 2028 rok już przyznano Los Angeles. Wycofali się także Hiszpanie z kandydaturą Barcelony, Saragossy i Pirenejów, a oferty Kazachstanu w Ałmaty, Bośni i Hercegowiny w Sarajewie i Gruzji w Borżomi pozostały w sferze planów. Nie ma chętnych na igrzyska olimpijskie Inaczej mówiąc, na dzisiaj MKOl nie ma kandydatów do organizacji igrzysk w 2030 roku, stąd decyzja o przełożeniu decyzji o wyborze gospodarza na rok 2024. Zostanie zatem niewiele czasu na przygotowania. Pewną szansą jest Sztokholm, który wycofał się z walki o igrzyska w 2022 roku, a rywalizację o edycję w 2026 roku przegrał w głosowaniu. Szwedzi chcieli zupełnie zrezygnować, ale trwają negocjacje z nimi, by jednak się zdecydowali. Szwedzka kandydatura objęłaby zawody w stołecznym Sztokholmie, narciarstwo w kurorcie Are, skoki na skoczni w Falun oraz saneczki i bobsleje na torze w Siguldzie na Łotwie. Decyzja jeszcze nie zapadła. Szwecja nigdy dotąd nie organizowała zimowych igrzysk olimpijskich, podobnie jak Łotwa. W Skandynawii organizowała je wyłącznie Norwegia (1952 i 1994).