Po tym, jak Międzynarodowy Komitet Olimpijski wydał rekomendację, by przywrócić sportowców z Rosji i Białorusi do startu w międzynarodowych zawodach, ale pod neutralną flagą, federacje musiały zdecydować, czy przychylić się do tego wniosku czy też utrzymać zakaz startów. Znaczna część decyduje się jednak nadal utrzymać zawieszenie, co skutkuje tym, że Rosjanie startują głównie na własnym podwórku. Na ciekawy ruch zdecydowała się Międzynarodowa Federacja Gimnastyczna, która, choć wydawało się, że zdecyduje się na przywrócenie Rosjan i Białorusinów, mających w tej dyscyplinie bardzo mocną pozycję, postanowiła zagrać na czas. A to może być kluczowe, jeśli chodzi o olimpijskie kwalifikacje. Prezydent chciał bronić praw Rosjan i Białorusinów FIG, która początkowo dopuszczała starty Rosjan, zabroniła im występów w marcu ubiegłego roku, już po skandalu wywołanym przez Iwana Kuliaka, występującego na zawodach z literą "Z", symbolem inwazji na Ukrainę. Mimo to wydawało się, że ich powrót jest kwestią czasu, szczególnie wobec postawy prezydenta federacji, Japończyka Morinari Watanabego. Podczas wizyty w Ukrainie, na której przedstawiciele rządu w Kijowie próbowali lobbować za podtrzymaniem wykluczenia Rosjan, stanowisko Japończyka było bardzo zdecydowane. W rozmowie z Wołodymyrem Zełenskim Watanabe stwierdził wprost, że zamierza "bronić prawa rosyjskich i białoruskich gimnastyków, którzy nie biorą udziału w wojnie, do startu w międzynarodowych zawodach. Rosjanie sami zresztą przyznawali, że mają nadzieje na rychły powrót. Ich działacze, z prezydentem Federacji Gimnastyki Artystycznej Rosji Wasilijem Titowem na czele, pojawili się zresztą w Turcji, by lobbować w swojej sprawie. Spotkała ich jednak przykra niespodzianka. Radykalne stanowisko Polaków. Chcą powstrzymać powrót Rosjan Federacja gra na czas. Fatalne prognozy dla Rosjan "Międzynarodowa Federacja Gimnastyczna nie może jeszcze zdecydować, jak opracować kryteria neutralności sportowców, dlatego postanowiono odłożyć rozpatrzenie tej kwestii na następne posiedzenie Komitetu Wykonawczego, które odbędzie się w lipcu" - przekazał agencji TASS Titow. Wydawało się, że jego obecność, a także reprezentującej Białoruś pięciokrotnej mistrzyni olimpijskiej Nellie Kim sprawi, że Rosjanie "ugrają" swoje. Jednak w Komitecie Wykonawczym FIG jest również silna reprezentacja z krajów sprzeciwiających się dopuszczeniu Rosjan do rywalizacji, w tym Jani Tanskanen z Finlandii, Arturs Mickevics z Łotwy i Maria Fumea z Rumunii. Media domniemają, że również Farid Gayibov, Azer, który przewodzi Europejskiej Unii Gimnastycznej, wypowiedział się przeciwko ich powrotowi. FIG po posiedzeniu wydał oficjalny komunikat w tej sprawie. Ta decyzja stawia pod znakiem zapytania udział gimnastyków z Rosji i Białorusi w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Mogą zwyczajnie nie zdążyć się zakwalifikować na tę imprezę. Burza w Rosji. Zorganizują alternatywne igrzyska? To budzi wielkie emocje w Rosji, ponieważ liczono tam, że po rekomendacji MKOl sportowcy z tego kraju będą mogli startować na igrzyskach. A tymczasem kolejna z federacji nie zamierza im tego ułatwiać. Dziennikarze "Ria Novosti Sport" byli oburzeni, że pomimo wyraźnych wskazań Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego FIG nie zdecydowała się na przywrócenie sportowców z ich kraju do międzynarodowej rywalizacji. To zresztą nie jedyny problem Rosjan, bowiem część federacji, która zdecydowała się dać im możliwość powrotu do rywalizacji, ustanowiła jasne kryteria, których nie spełniają niektóre gwiazdy tamtejszego sportu. Tak było chociażby w przypadku szermierki, gdzie wykluczono kilkoro medalistów olimpijskich, co było dotkliwym ciosem dla rosyjskiego sportu. Szokujący pomysł Rosjan. Chcą dokonać przewrotu w światowym sporcie Dlatego właśnie ze świata rosyjskiej gimnastyki wyszedł szokujący pomysł organizacji... alternatywnych igrzysk olimpijskich. "Myślę, że teraz na pewno zorganizujemy alternatywne igrzyska olimpijskie" - zapowiedziała wprost prezydent Wszechrosyjskiej Federacji Gimnastyki Artystycznej Irina Viner-Usmanowa, żona oligarchy Aliszera Usmanowa. Viner-Usmanowa, która została usunięta ze swojego grona przez Międzynarodową Federację Gimnastyczną, jest też bardzo bliską znajomą Władimira Putina. Znana z drakońskich metod treningowych trenerka, według mediów, miała poznać rosyjskiego prezydenta z jego kochanką Aliną Kabajewą. Dlatego jej głos, choć brzmi absurdalnie, nie powinien zostać zlekceważony. Niemiecka legenda stanęła po stronie Rosjan. Oburzenie w Berlinie