Międzynarodowa Federacja Judo (IJF) przychyliła się do stanowiska Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który kilka tygodni temu upublicznił listę warunków dopuszczenia Rosjan i Białorusinów do startów na sportowych arenach. Wśród zaleceń są występy sportowców z Rosji i Białorusi pod neutralnymi barwami, bez możliwości odsłuchania hymnu państwowego. Swoją decyzję o przywróceniu do rywalizacji zawodników z Rosji i Białorusi IJF argumentuje chęcią dania im "szansy na realizację marzeń olimpijskich" i staniem na straży "uczciwego uczestnictwa". Taki ruch federacji daje rosyjskim i białoruskim sportowcom możliwość udziału w mistrzostwach świata, w których można zdobyć punkty kwalifikujące do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Zawody ruszają niebawem, 7 maja w Dosze w Katarze. Federacja Judo dodała, że ma w planach zaangażowanie "niezależnej, renomowanej firmy", która sprawdzi przeszłość wszystkich zawodników z Rosji i Białorusi pod kątem ich stosunku do wojny w Ukrainie. Jest stanowcza odpowiedź Polskiego Związku Judo. Rosyjska mistrzyni znowu atakuje Polaków. Nie gryzie się w język. "Co nas to obchodzi?" Polski Związek Judo komentuje decyzję IJF o dopuszczeniu do startów Rosjan i Białorusinów. "Nie można przejść obojętnie" "Polski Związek Judo jest oburzony decyzją Międzynarodowej Federacji Judo o dopuszczaniu sportowców z Rosji i Białorusi do rywalizacji w mistrzostwach świata" - napisano w oświadczeniu przesłanym Interii Sport. Ze stanowiskiem światowej federacji nie zgadza się prezes Jacek Zawadka. "To zła decyzja, obok której nie można przejść obojętnie. Chcę powiedzieć, że jesteśmy zszokowani tymi informacjami" - mówi. Dodaje, że argumenty o "uczciwości i równych szansach" podnoszone przez IJF są nietrafione. "To w oczywisty sposób nie jest prawdą, bo trudno powiedzieć, iż Ukraińcy, którzy muszą bronić swojego kraju przed rosyjską agresją, mają zapewniony uczciwe i równe szanse w porównaniu do sportowców z innych krajów. Nic nie usprawiedliwia tej decyzji. Chciałbym zapewnić, że Europejska Federacja Judo, której jestem członkiem zarządu, nie dopuści Rosjan i Białorusinów do zawodów, które będą organizowane pod naszą egidą. Natomiast na decyzję międzynarodowej federacji nie mamy wpływu" - wyjaśnia. Wyraża pełne zrozumienie dla Ukraińców, którzy ze względu na decyzję Międzynarodowej Federacji Judo nie wystąpią w MŚ w Katarze. Nerwy już puszczają, Rosja reaguje na decyzję MKOl. ROC i Pieskow działają. "Jesteśmy zakładnikami" Władimir Putin wykorzystuje sport, w tym judo, do celów propagandowych. Był honorowym prezesem IJF Nie jest tajemnicą, że sport to jedno z narzędzi wykorzystywanych przez propagandę Kremla, a judo to obok hokeja ulubiona dyscyplina Władimira Putina. Miał zresztą tytuł honorowego prezesa i ambasadora Międzynarodowej Federacji Judo. Zawieszono go niedługo po agresji rosyjskich wojsk na Ukrainę. W oświadczeniu zamiast słowa "wojna" użyto wówczas wyrażenia "konflikt". "Ze względu na trwający konflikt w Ukrainie Międzynarodowa Federacja Judo zawiesza status Władimira Putina jako honorowego prezesa i ambasadora federacji" - przekazano. To nie koniec, burza w Rosji po decyzji MKOl. Jelena Wialbe ciska gromy. "Zabraniam zawodnikom"