Jesteśmy w Polsce w tej sytuacji, że dobrze wiemy czym jest bojkot igrzysk olimpijskich. Należałem do pokolenia, któremu w 1984 roku wydawało się, że poniosło kolosalna stratę jako kibice pozbawieni startu Polaków na igrzyskach w Los Angeles. Nie wiedziałem wówczas jeszcze, o ile większe straty ponieśli sami sportowcy. Swego czasu Jacek Wszoła, nasz wybitny skoczek wzwyż, mówił mi w trakcie rozmowy: - Ja to jeszcze pół biedy, bo miałem igrzyska w Montrealu czy Moskwie, ale wielu naszych sportowców miało w 1984 roku w Los Angeles jedyną szansę w życiu. Taką drużyną byli polscy piłkarze ręczni, którzy w 1984 roku mieli pełne prawo myśleć o walce o złoto olimpijskie. Więcej o tym TUTAJ. Polska już wycofywała się z igrzysk olimpijskich Polska dwukrotnie wycofywała się z igrzysk. Po raz pierwszy - z potencjalnego debiutu w Antwerpii w 1920 roku, no ale wówczas mieliśmy wojnę i inwazję bolszewicką. Nie było szans na olimpijski start. W drugim wypadku Polska zbojkotowała igrzyska w Los Angeles w 1984 roku wraz z niemal całym blokiem wschodnim (z wyjątkiem Rumunii) pod naciskiem ZSRR. Różnie się mówiło o tym bojkocie, że jest rewanżem za rezygnację państw zachodnich ze startu na igrzyskach w Moskwie w 1980 roku po inwazji radzieckich wojsk na Afganistan, ale są też teorie, że stał za tym doping. Każdy z tych wypadków łamał kariery sportowcom, odbierał szanse na medale, co za tym idzie - stypendia i środki do życia (polscy sportowcy musieli walczyć o gratyfikacje za start w zastępczych Igrzyskach Przyjaźni), komplikował wszystko. Nie można do tego dopuścić. Jednocześnie nie można dopuścić do startu Rosji i Białorusi, co znaczy, że sytuacja jest nadzwyczajnie trudna. I wymaga dyplomatycznego kunsztu. Nie nadaje się dla osób topornie machających szabelką, tu trzeba poruszać się z wyczuciem. To jest test ze strony MKOl i Thomasa Bacha Decyzja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego ze zgodą na start Rosjan i Białorusinów pod neutralną flagą jest w gruncie rzeczy testem. Komitet testuje, jak zachowa się świat w obliczu już nie zapowiedzi decyzji, ale faktu. Jak daleko posunie się w groźbach. Zwróćmy uwagę na to, że MKOl nie zdecydował w sprawie igrzysk i nie wiadomo, kiedy to zrobi. Czeka na reakcje, zatem te muszą być stanowcze tak długo, jak się da. Niestety, w pewnym momencie trzeba będzie się zastanowić, czy się z nich wycofać, czy też powtórzyć rok 1984, niczym u Orwella. Im twardsze będą rozmowy teraz, tym większa szansa, że do tego nie dojdzie.