W grudniu 2023 Międzynarodowy Komitet Olimpijski ogłosił decyzję w sprawie zawodników pochodzących z Rosji i Białorusi. Mimo sytuacji politycznej na wschodzie Europy MKOI zezwolił na udział w letnich igrzyskach olimpijskich sportowców ze wspomnianych dwóch państw. To jednak tak naprawdę był dopiero początek całej sprawy, bowiem nałożono na nich szereg obostrzeń, które dla wielu okazały się barierami nie do przejścia. A w Rosji wywoływały wręcz białą gorączkę, skutkującą wieloma emocjonalnymi wypowiedziami i całkiem konkretnymi krokami, łącznie z bojkotem imprezy w niektórych dyscyplinach. Jednak część Rosjan bardzo chciała uczestniczyć w igrzyskach, w różnej roli. Względy bezpieczeństwa sprawiły, że ich wnioski zostały odrzucone. Zakaz dla Rosjan i Białorusinów. Zdecydowały względy bezpieczeństwa Równolegle z kwalifikacjami olimpijskimi dla sportowców trwa nabór na wolontariuszy w trakcie igrzysk. W mediach pojawiły się ostatnio informacje, że wszystkie kandydatury obywateli Rosji i Białorusi zostały odrzucone. Również tych, którzy wcześniej otrzymali pozytywną decyzję w tej sprawie. Jak poinformował portal "Inside the Games", dotyczyło to nawet ludzi mieszkający na stałe we Francji. "Z przykrością informujemy, że nie będziemy mogli Państwa zaliczyć do grona wolontariuszy igrzysk w Paryżu 2024" - brzmiała wiadomość, jaką otrzymali niedoszli wolontariusze. Jak dowiedzieli się dziennikarze, jest to spowodowane kwestią wewnętrznych przepisów dotyczących bezpieczeństwa we Francji. Już w marcu francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin zapowiedział, że sprawdzeni zostaną absolutnie wszyscy, dodając że około 800 osób, które "nie miało dobrych intencji", już zostało wykluczonych. Historyczny transfer. Pierwsza Polka zagra w USA Dyskryminacja czy nowe informacje? Sprawa, będąca kolejnym policzkiem dla Kremla przed igrzyskami, nie jest dla wszystkich jednoznaczna. Jak zauważył w rozmowie z "Inside the Games" Jules Boykoff, wykładowca nauk politycznych na uniwersytecie w Oregonie, trzeba tutaj rozważyć, czy pojawiły się nowe informacje w kwestii wolontariuszy, czy też chodzi o dyskryminację ludzi z rosyjskim paszportem. Trudno jednak nie zauważyć, że w związku z tym, iż Francuzi od dawna obawiają się cyberataków albo rosyjskiej dezinformacji, starają się minimalizować ryzyko takich zdarzeń. A każda osoba powiązana z Rosją, jest, przynajmniej w teorii, słabym ogniwem w procesie bezpieczeństwa.