Przez wiele lat Polski Komitet Olimpijski współpracował z marką 4F, która przygotowywała stroje dla reprezentantów startujących na igrzyskach. W październiku 2023 roku ogłoszono, że w tej kwestii dojdzie do istotnej zmiany - podpisano lukratywną umowę z Adidasem, który dostarczy "Biało-Czerwonym" obuwie, stroje oraz akcesoria. Adidas stroje reprezentacji olimpijskich zaprezentował 18 kwietnia w Paryżu, a na oficjalnej prezentacji pojawili się również polscy sportowcy. Na scenie w strojach uszytych przez znaną markę stanęli m.in. siatkarze Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka, w dresie w tradycyjnych biało-czerwonych barwach pozowała też Anita Włodarczyk. Anita Włodarczyk przed igrzyskami w Paryżu: Nic nie muszę Trzykrotna mistrzyni olimpijska w rozmowie z Polsatem Sport wyznała, że "czuje już atmosferę igrzysk". I dodała, że pamięta każdy ze swoich czterech startów na igrzyskach. "Każde igrzyska pamiętam doskonale, każde mają swoją historię. Dzisiaj młodszym kolegom i koleżankom z reprezentacji opowiadałam, że gdy w 2008 roku leciałam na pierwsze igrzyska do Pekinu, to nie myślałam, że w 2024 roku będę jeszcze mogła trenować i startować na igrzyskach" - powiedziała. Pytana o swoje nastawienie Włodarczyk przypomniała, że już przed poprzednimi igrzyskami nie musiała niczego udowadniać. A wygrywając w Tokio sprawiła sobie dużą niespodziankę, bo nie myślała o złocie i w ciemno brałaby trzecie miejsce. "Tutaj też nic nie muszę, tylko mogę. To nie jest też tak, że odpuszczam, bo gdybym odpuściła, to już bym zakończyła karierę sportową. Nadal mam wielką motywację i jeszcze kilka celów do zrealizowania" - zaznaczyła.