Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się już za nieco ponad rok, dokładnie 26 lipca 2024 roku. Organizatorzy zapewniają, że przygotowania przebiegają zgodnie z planem i impreza, mimo problemów w całym kraju, odbędzie się bez przeszkód. Teraz jednak muszą zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem, bowiem aktywiści zagrozili, że rozsadzą igrzyska od środka. 45 tysięcy fałszywych wolontariuszy? Jak chcą to zrobić? Otóż kilka grup aktywistów ogłosiło akcję "fałszywych wolontariuszy", która nawołuje do tego, by zgłaszać się do akcji wolontariatu podczas igrzysk, a następnie nie stawiać się w dniu zawodów na swoim stanowisku. Organizatorzy ogłosili niedawno, że liczą na 45 tysięcy wolontariusz, którzy pomogą im zorganizować zawody, aktywiści chcą storpedować tę akcję, a co za tym idzie, sparaliżować igrzyska. Uważają bowiem, że to wykorzystywanie ludzkiej pracy, za którą należy się wynagrodzenie. - 45 000 ludzi wykorzysta się jako siłę roboczą, w skandalicznych warunkach, bezpłatnie, dla zbudowania marki igrzysk, a zyski będą wyłącznie udziałem organizatorów. Nie będzie żadnych korzyści dla finansów publicznych - powiedział jeden z aktywistów w rozmowie z gazetą "L'Humanité", przedstawiając plan akcji "fałszywych wolontariuszy". - Uważam za wstyd, że przy budżecie 8,8 miliarda euro igrzyska olimpijskie wykorzystują wolontariuszy, prosząc ich o takie zaangażowanie. Chcę pomóc zakłócić te igrzyska, które stwarzają problemy na wszystkich poziomach, zarówno pod względem społecznym, ekonomicznym, bezpieczeństwa, jak i środowiskowym - powiedziała z kolei inna przedstawiciela organizacji chcących zakłócić przebieg igrzysk, która rozmawiała z francuską telewizją France24. Czytaj także: Gorąco w Paryżu. Grożą zakłóceniem igrzysk Organizatorzy są przygotowani Praca, którą wykonują wolontariusze podczas każdej dużej imprezy jest niezbędna dla jej powodzenia. Ich wysiłek, choć nie zawsze odpowiednio doceniany, jest bardzo ważny dla prawidłowego przebiegu tak dużych przedsięwzięć jak igrzyska olimpijskie. Wolontariat stanowi również okazję do przeżycia pięknej i inspirującej przygody, a także pozwala być blisko największych gwiazd światowego sportu. Organizatorzy igrzysk w Paryżu zapewniają, że przeprowadzą dokładną weryfikację wszystkich wolontariuszy i zabezpieczą się na wypadek ryzyka strajku i akcji sabotażowych podczas zawodów. - Wszyscy wolontariusze, którym zostanie przyznana akredytacja, zostaną poddani wcześniejszemu postępowaniu administracyjnemu przez uprawnione służby państwowe - przekazali organizatorzy w swoim oświadczeniu. Wojsko przestrzega organizatorów Obawy o igrzyska pojawiają się również z powodu niedociągnięć organizacyjnych. Organizatorzy nie skompletowali jeszcze odpowiedniej liczby ochroniarzy, a francuska armia wyraziła zaniepokojenie, że znów, podobnie jak w Londynie w 2012 roku, na pomoc będzie musiało ruszyć wojsko. - Obawiamy się, że prywatne firmy nie spełnią wymagań stawianych im przy zabezpieczaniu igrzysk. Pytanie, czy będzie to tylko częściowa porażka, czy też zawiodą na całej linii. Nie możemy dłużej ukrywać swoich wątpliwości - stwierdził jeden z francuskich wojskowych w "Le Monde". To wszystko składa się na dość niewesoły obraz igrzysk, na rok przed rozpoczęciem imprezy. Protesty przeciwko reformie, niestabilna sytuacja w kraju, a na dodatek obawy armii dotyczące ochrony całego przedsięwzięcia z pewnością muszą niepokoić. Francuzi zapewniają jednak, że wszystko będzie zapięte na ostatni guzik i nic złego się nie wydarzy.