Premier Annastacia Palaszczuk ma trudne do wymówienia dla Australijczyków nazwisko, które nieprzypadkowo brzmi nam znajomo. Stojąca na czele stanu Queensland kobieta ma polskie pochodzenie. Jej dziadek opuścił Polskę po drugiej wojnie światowej i dojściu do władzy komunistów. Annastacia Palaszczuk stoi na czele rządu Queensland już od 2015 roku i to ona w sporej mierze stoi za zmianą, która ma spore znaczenie dla igrzysk olimpijskich w 2032 roku. Igrzyska te w lipcu 2021 roku przyznano Brisbane jako czwartemu w dziejach miastu półkuli południowej i trzeciemu w Australii. Pierwsze igrzyska na tym kontynencie odbyły się w 1956 roku w Melbourne (m.in. ze słynnym złotym medalem Elżbiety Krzesińskiej w skoku w dal i bitwą w meczu piłki wodnej między ZSRR a Węgrami), a kolejne - w 2000 roku w Sydney (ze złotymi medalami Roberta Korzeniowskiego oraz Szymona Ziółkowskiego i Kamili Skolimowskiej w rzucie młotem). Jeden z najbrutalniejszych sportów wraca na igrzyska po ponad 2 tys. lat Organizacja igrzysk letnich w Australii nie jest sprawą łatwą, bowiem tutejsze lato rozpoczyna się w grudniu. W lipcu i sierpniu mamy zimę. Dlatego igrzyska w Melbourne i Sydney odbywały się relatywnie późno (w Melbourne nawet na koniec listopada, jak mundial w Katarze), ale start tych w Brisbane zaplanowano na 23 lipca 2032 roku. To jednak nie jedyna kwestia związana z tymi specyficznymi igrzyskami. Wygląda bowiem na to, że nie odbędą się one wcale w Brisbane! Brisbane zmienia nazwę. Igrzyska w Meanjin Rząd Queensland pani premier Palaszczuk rozważa bowiem zmianę nazwy miasta Brisbane z powrotem na rdzenną nazwę Meanjin, zanim w mieście odbędą się Igrzyska Olimpijskie i Paraolimpijskie w 2032 roku. Rdzenną, gdyż aborygeńskie plemiona Turrbal i Jagera nazywały ten obszar Mian-jin, tzn. "miejsce o kształcie kolca" i to przed przybyciem tu Europejczyków. Nazwa Brisbane została nadana miastu w 1859 roku na cześć Sir Thomasa Makdougalla Brisbane, gubernatora Nowej Południowej Walii w latach 1821-1825. Informację o planowanej zmianie podało radio 4BC Brisbane. Kibice nie będą zachwyceni tą decyzją MKOl. Wyjątek tylko dla VIP Komitet organizacyjny igrzysk w Brisbane przyjął propozycję z wielkim entuzjazmem. Andrew Liveris, który stoi na jego czele, powiedział że to świetna wiadomość. - Wspaniale byłoby, gdyby igrzyska olimpijskie okazały się awangardą i latarnią morską w dyskusji na temat powrotu tożsamości Aborygenów oraz ich wspaniałej kultury. Dodajmy, że Annastacia Palaszczuk rozważa także zmiany nazw ulic w mieście, aby nie nosiły nazwisk brytyjskich kolonizatorów Australii ani członków rodziny królewskiej, ale oryginalne nazwy Aborygenów. Tak, jak stało się to w wypadku góry Uluru, która zmieniła nazwę na oryginalną z Ayers Rock.