Polacy w trzecim dużym turnieju zameldowali się na najniższym stopniu podium. Wcześniej sięgnęli po brąz mistrzostw świata (2019) i mistrzostw Europy (2021). Naszym koszykarzom niewiele zabrakło do tego, by zagrać w finale. W półfinale minimalnie 19:21 ulegli oni Łotyszom. Mimo tego nie załamali się i w meczu o brąz pokonali Niemców, z którymi przegrali wcześniej w fazie grupowej. Nieudana pogoń Polaków. Oddala się końcowy triumf Polacy pokazali charakter. Fantastyczna publiczność - Wiedziałem, że nie ma się co załamywać tym, że nie powalczymy o złoto. Na tym turnieju najwyraźniej nie było nam to pisane. Pokazaliśmy jednak charakter. Ten przegrany półfinał był szalony. Mecz toczony był niebywałym tempie. To była walka cios za cios. Nie ma się jednak czego wstydzić, bo ta drużyna cały czas się rozwija i buduje. Odkąd zaczęliśmy grać tym składem, to nie przegraliśmy żadnego meczu więcej niż jednym posiadaniem, a to jest sztuka. Wierzę, że przed tą drużyną są wielkie rzeczy do zrobienia - mówił 36-letni Przemysław Zamojski. Mecze w koszykówce 3x3 rozgrywane były przy wypełnionych trybunach, czego brakuje niestety na wielu arenach igrzysk europejskich. Arena przy hali Cracovii pękała w szwach. Jego słowa potwierdzał Adrian Bogucki: - Atmosfera była mega. Przez cały turniej super nam się tutaj grało. Mam nadzieję, że w Polsce będzie więcej takich turniejów. W meczu o złoto Łotwa nie dała szans Belgii, która przez cały turniej grała trójką zawodników, wygrywając 19:11. U pań triumfowała Litwa. Ona wygrała z Francją 19:16. Trójkolorowe w ćwierćfinale wyeliminowały Polki. Po brązowy medal sięgnęła Hiszpania, która pokonała Rumunię 21:15. Powrót po kontuzji i niesamowita forma naszej mistrzyni. Nie pamiętała, co robiła za metą