Stawka finału igrzysk europejskich Kraków-Małopolska 2023 była wysoka. Triumfatorki zgarniały też kwalifikację do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. To jednak nie splątało nóg i rąk naszym zawodniczkom. Po prostu wygrała wielka siła i niesamowita fizyczność Brytyjek. Ewa Swoboda uderza w igrzyska europejskie. Mocne słowa. Mówi o absurdzie Igrzyska Europejskie. To było starcie amatora z zawodowcem - W finale przegrałyśmy bardzo wysoko, ale każdy mecz jest inny. Wcale to nie znaczy, że kolejne spotkania zakończyłoby się tak samo. Chcemy więcej. Chcemy pokazać i dziennikarzom i kibicom, że warto nas oglądać i wspierać - mówiła Sylwia Witkowska. - Oczywiście jest lekki niedosyt, ale za to mamy medal igrzysk europejskich. Brytyjki to niezwykle doświadczona ekipa. One grają w World Series. Są jednym z najlepszych na świecie - dodała Julia Druzgała. Tyle że rywalki to prawdziwe zawodowa ekipa. Polki przy nich są amatorkami. I to było widać na boisku. Biało-Czerwone nie zanotowały żadnego przyłożenia. Ta zawodniczka od września będzie uczęszczała do szkoły oficerskiej. Dlatego sprawę wyjazdu na igrzyska chciała załatwić już teraz. Igrzyska Europejskie. "Zabrakło nam 14 minut do Paryża" - Przegrałyśmy i nie wywalczyłyśmy olimpijskiej kwalifikacji, ale wciąż nie straciłyśmy szansy na wyjazd na igrzyska. I to nas bardzo cieszy. Mam nadzieję, że wykorzystamy tę szansę jak najlepiej - dodała Klichowska. Teraz Polki czekać będzie turniej interkontynentalny, który odbędzie się w czerwcu przyszłego roku w Monako. Polska lekkoatletka powróciła po latach przerwy. Miała łzy w oczach