Prognozy pogody przed środowym konkursem skoków na Średniej Krokwi w ramach Igrzysk Europejskich 2023 nie nastrajały optymistycznie. Meteorolodzy przewidywali opady deszczu i dość silne podmuchy wiatru. Niestety, już od początku zawodów aura rzeczywiście dawała się we znaki. Skoczkowie raz po raz byli cofani z belki startowej, a pierwsza seria przeciągała się. Gdy startujący z numerem 43 Marius Lindvik przez dłuższy czas nie mógł oddać skoku, organizatorzy zdecydowali o chwilowym przerwaniu rywalizacji. Początkowo komunikaty głosiły o 10-minutowej przerwie, ale gdy sytuacja nie poprawiała się, zapadła ostateczna decyzja o anulowaniu dotychczasowych wyników i przełożeniu konkursu na dzień później. Zawody odbędą się 29 czerwca o godzinie 9.30. Po wszystkim głos, w rozmowie z Interią Sport, zabrał trener kadry polskich skoczków, Thomas Thurnbichler.Niespodziewana zwyciężczyni na inaugurację skoków narciarskich na IE. Nowy trener Polek zadebiutował Trener polskiej kadry otwarcie: "Te skoki nie były najlepsze". Zapowiada poprawę Decyzję organizatorów o odwołaniu konkursu Thurnbichler ocenia jako dobrą. "Pogoda nie jest najlepsza, a poza tym mamy jutro dużo czasu. Sądzę, że była to prawidłowa decyzja" - wyjaśnił. Dodał, że niejako wymuszony bieg zdarzeń niekoniecznie psuje plany jego zespołowi. Nie ukrywa, że Igrzyska Europejskie 2023 nie są głównym celem przygotowań do sezonu, natomiast zespół podchodzi do imprezy poważnie. "To dobra okazja do wcześniejszego sprawdzenia się na tle innych drużyn. Zawsze dobrze jest wykorzystać okazję do rywalizacji. Każde zawody jak te to dla nas trening. Oczywiście za każdym razem, jak przystępujemy do rywalizacji, chcemy osiągać sukcesy" - przekonywał. Dodatkową motywacją jest to, że konkurs odbywa się w Polsce, w uwielbianym przez kibiców skoków narciarskich i przez samych skoczków Zakopanem. "Przyjechało tu wielu dobrych zawodników, i z Japonii, i z Niemiec i z innych krajów. Co prawda nie ma Stefana Krafta czy Halvora Graneruda, lecz poziom i tak jest wysoki. Dobrze mieć takie zawody tu, w Polsce" - stwierdził. Prosto z mostu ocenił również, że skoki oddane na treningu na Średniej Krokwi przez jego podopiecznych nie były tym, na co ich stać. "Te skoki nie były najlepsze. Mieliśmy przerwę od konkursów. Potrzebujemy trochę czasu, by się wdrożyć. Myślę, że jutro będzie lepiej" - podsumował. Tajner wymienił trzy nazwiska. Mistrz świata w cieniu sensacji sezonu