Klaudia Breś w finale na strzelnicy we Wrocławiu, bo tam odbywa się strzelecka rywalizacja, pokonała wyżej notowaną w światowym rankingu Francuzkę Camille Jedrzejewski. To była bardzo zacięta rywalizacja, ale dla Polki zakończyła się sukcesem. Tym cenniejszym, że w dniu jej 29. urodzin, a także przed własną publicznością. Polska dominatorka poskromiona przez... Polkę. Były jak bokserzy Klaudia Breś wyciągnęła tajną broń - Było trochę więcej nerwów, ale nie z powodu samej rywalizacji, ale dlatego, że po raz pierwszy w zawodach użyłam nowego pistoletu. Była już pora na wymianę wysłużonego sprzętu. Testowałam zatem nową broń już pod kątem igrzysk olimpijskich w Paryżu - przyznała Breś w rozmowie z Interia Sport. Sukces naszej zawodniczki mogła obserwować jej mała córeczka, co raczej jest rzadkością. Nasza specjalistka od pistoletu nie należy do zawodniczek, które trenują nie wiadomo ile. Ona woli solidnie przykładać się do zajęć i bardzo dba o jakość oddawanych strzałów. Do rywalizacji z nową bronią przygotowywała się tygodniami. - I wcale nie musiało się to zakończyć zwycięstwem, bo po prostu nie znam jeszcze tej broni tak dobrze, jakbym chciała. Udało nam się jednak dobrze współpracować - śmiała się. Zapytana o to, czy jej nowy pistolet ma jakieś imię, odparła: - Nie, ale ma numery seryjne, które mogłam sobie wybrać, z datą urodzenia mojej córki. I choćby dlatego jest wyjątkowy. Tabela medalowa igrzyska europejskich Kraków-Małopolska 2023