Wojciech Nowicki nie miał w konkursie na Stadionie Śląskim w Chorzowie żadnej konkurencji. Wygrał z wynikiem 79,61 m, oddając pięć najdłuższych rzutów w zawodach. Jedną z prób bowiem spalił. Pan Bóg ma swoje drogi. Do Paryża przez Kraków Wojciech Nowicki ze złotem, ale marudził - Chciałem rzucić jak najlepiej, ale wyszło z tego tylko 79,61 m. Przyznam, że trochę brakowało mi czucia sprzętu. Najważniejsze jednak tutaj były punkty dla drużyny, a wynik był sprawą drugorzędną. Fajnie, że jest stabilna forma, ale bez fajerwerków. Szkoda tego - powiedział Nowicki, który jest liderem światowych tabel w tym roku. W tym sezonie rzucił on 81,92 m. Drugi w konkursie był Norweg Thomas Mardal - 76,50 m, a trzeci Grek Michail Anastasakis - 74,12 m. Z Chorzowa - Tomasz Kalemba, Interia Sport Żenujące sceny na Stadionie Śląskim. Przykro było patrzeć