W półfinale polska para uległa wyraźnie Serbom Mai Umicević i Nikoli Mitro 0:2 (2:12, 11:12). W meczu o trzecie miejsce Biało-Czerwoni pokonali Czechów Gabrielę Zachovą i Lukasa Flaksa 2:0 (12:6, 12:10). Alicja Bartnicka i zaledwie 17-letni Marek Pokwap grają ze sobą ledwie od kilku miesięcy. Kwalifikacje na igrzyska europejskie przebiegały czteroetapowo. W ich wyniku na tę imprezę dostały się dwie nasze panie i dwóch naszych panów. Zawodnicy między sobą rozdzielili, kto będzie występował w jakiej konkurencji. Wiemy, kiedy i za ile Piotr Żyła ma zawalczyć w klatce. Kwota zwala z nóg W trzy miesiące po medal - Trenujemy ze sobą od trzech miesięcy. Na szczęście wszystko szło gładko i udało nam się przygotować do tego turnieju - mówił Pokwap. Zapytani o to, kto w tym mikście jest szefem, każde z nich wskazywało na drugą osobę. Nie mogło zabraknąć też pytania o to, dlaczego nie zdecydowała się na występ ze swoim chłopakiem Adrianem Duszakiem. Polacy zaskoczeni publicznością Ona chyba najbardziej cieszyła się z tego medalu. - Nie dowierzam, że to się stało. Jestem niesamowicie szczęśliwa. Zaraz po ostatniej piłce emocje we mnie wybuchły - powiedziała uradowana Bartnicka, która jest prawdziwym wulkanem energii. - Zaraz po zakończeniu meczu było wielkie wzruszenie, ale szybko przypomniałem sobie, że trzeba podziękować rywalom za mecz - dodał Pokwap. Po raz kolejny w rywalizacji teqballa trybuny areny zainstalowanej na krakowskim Rynku Głównym pękały w szwach. - Jestem pod wrażeniem - mówiła Bartnicka. - Pierwszy raz widzę tylu kibiców na teqballu. Dla nas to jest zupełnie nowa sytuacja - wtórował jej Pokwap. To najlepsza arena igrzysk europejskich. Tu ludzie stoją w kolejkach